Każdy gość dostał grosik na szczęście i usłyszał horoskop zgodny z swoim znakiem zodiaku. Nie zabrakło również okolicznościowego wierszyka napisanego przez Krystynę Padiasek. Wspomnień o dawnych tańcach i wróżbach również nie zabrakło.
Państwo Ewa i Tadeusz ongiś właśnie te imiona sobie we wróżbie wylosowali. Natomiast pewnej dziewczynie ukazał się woskowy cień przypominający postać kobiety w ciąży i… stało się. Z kolei koleżanka pani Ziuty zaraz po maturze wyszła za mąż dzięki swoim butom, które jako pierwsze w andrzejkowy wieczór próg przekroczyły.
– Swoją żonę poznałem w andrzejki. I jak wtedy do domu weszła, tak nie wyszła z niego przez czterdzieści trzy lata. I przez ten czas jadam wspaniałe pierogi - opowiada pan Tadeusz o swojej żonie Annie.
Krysia w andrzejkowy wieczór przez niedowidzącą sąsiadkę naraziła się na złe plotki.
Tak więc w te magiczne wieczory różnie bywało i bywa.
A wszystkim Andrzejom życzymy jak najlepszej wróżby.
TWS
































Napisz komentarz
Komentarze