Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 16:36
Reklama
Reklama

Jak z biskupa Amerykanie zrobili gwiazdę popkultury

Gdyby nie producent znanego napoju, to pewnie prezenty przynosiłby biskup. Tymczasem robi to jowialny grubasek w czerwonym stroju. Skąd wziął się ten popularny wizerunek świętego Mikołaja?
Jak z biskupa Amerykanie zrobili gwiazdę popkultury

Autor: iStock, wikipedia Thomas Nast

Dzieci czekają już na prezenty od świętego Mikołaja. Lada dzień zacznie odwiedzać przedszkola. Nie będzie problemów z rozpoznaniem takiego gościa, bo zapewne przyjedzie ubrany w czerwony strój z białymi elementami, a całość uzupełni obfita – także biała – broda. Taki jest „tradycyjny” wizerunek świętego Mikołaja. Chociaż z pierwowzorem ma mało wspólnego.

Święty Mikołaj to postać prawdziwa. Był biskupem Miry (270-343 r.), pomagał chorym, potrzebującym, dzieciom, którym dodatkowo wręczał upominki. Uśmiech na twarzach najmłodszych sprawiał biskupowi radość. Legenda głosi, że kiedyś biedny człowiek nie był w stanie zapewnić posagu swoim trzem córkom i wówczas duchowny podrzucił mu w nocy pieniądze. Jedna z wersji tej historii (nie jest pewne, kiedy się zrodziła) wskazuje, że Mikołaj zrobił to przez komin. Inna opowieść stwierdza, że kiedyś uratował przed śmiercią trzech drobnych złodziejaszków, wypraszając u cesarza Konstantyna I Wielkiego władcy Konstantynopola darowanie życia.

Święty nie był wtedy świętym, bo został kanonizowany w IX wieku, a w dzień jego śmierci, czyli 6 grudnia, ludzie na niemal całym świecie dają sobie prezenty.

Wiele wcieleń

Przez wieki Mikołaj doczekał się wielu wersji. W Kościele przedstawiany jest w stroju biskupa z pastorałem w ręce. Skandynawowie i Holendrzy nazywali go Sinterklaa i wierzyli, że przybywa na białym koniu. Ta wersja zmieniła się w XIX wieku i ma to związek z holenderskimi osadnikami w Ameryce. Washington Irwing w 1809 roku napisał satyryczny artykuł o Sinterklaasie i przedstawił Mikołaja jako nordyckiego krasnoluda, który porzucił biskupi strój i przywdział krótkie flamandzkie spodnie. Założył na głowę kapelusz z szerokim rondem, a w ustach ćmił fajkę. Nocami biegał po dachach i przez kominy do domów wrzucał prezenty.  To połączenie tradycji różnych narodowości trafiło na podatny grunt i tak właśnie coraz częściej postrzegano świętego.

Nowe imię

Mikołaj nadal w tej wersji nosił imię Sinterklaas, a jego zamerykanizowaną wersję Santaclaus wypromował William Gilley. W jego wierszu z 1821 roku święty wtedy otrzymał sanie i zaprzęg reniferów. Na podstawie tego utworu gazeta "Harper's Weekly" opublikowała ilustrację Niemca Thomasa Nasta, który narysował Mikołaja, a ilustrację podpisał "Santa Claus".

To jednak nie koniec. Ilustracja, na której nie było już biskupa z pastorałem, ale miły, starszy pan stała się popularna, ale nie na tyle, aby zawojować świat. To zawdzięczamy Coca-Coli. Do dziś ten amerykański koncern chwali się swoim kulturowym i marketingowym dokonaniem. Na potrzeby kampanii reklamowej w 1931 roku producent napoju wydrukował obrazki z Mikołajem. Święty miał na nich białą, gęstą brodę, czerwone ubranie i dzierżył w dłoni butelkę gazowanego napoju. Autorem rysunku był Huddon Sundblom. Za modela Sundblomowi posłużył jego sąsiad, emerytowany sprzedawca, Lou Prentiss.

"Przez ponad trzydzieści lat w świątecznych reklamach Coca-Coli pojawiał się coraz to inny obrazek, przedstawiający Świętego Mikołaja. Często był to niegrzeczny Mikołaj, przyłapany na podkradaniu butelki Coca-Coli z lodówki lub bawieniu się przyniesionymi prezentami. Na reklamie z 1942 roku Święty Mikołaj naniósł śniegu do pokoju, zaś w 1959 roku buszował w lodówce, w poszukiwaniu Coca-Coli. Do 1964 roku Sundblom stworzył na potrzeby świątecznych kampanii reklamowych Coca-Cali, ponad 40 obrazów olejnych, przedstawiających Świętego Mikołaja" - czytamy na stronie koncernu. Sundblom umarł w 1976 roku. Jego Mikołaj żyje do dziś i co święta jest powielany w milionach egzemplarzy.

Pop gwiazda

Wraz z tym jak kultura amerykańska prowadziła światową ekspansję, a biznes z USA wkraczał na kolejne rynki, czerwony święty Mikołaj wchodził do kolejnych krajów – do ich kultury. Zawdzięcza to sile mediów. Często powtarzany obrazek zakorzenił się w kulturze masowej. Trafił zwłaszcza do dzieci, bo nie ma co ukrywać, że amerykańska wersja była atrakcyjniejsza od wizerunku biskupa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

hej 03.12.2021 22:09
I taka cała prawda!

I CAŁA NA PRZÓD Z WORKIEM HA HA AH 03.12.2021 19:39
NORMALNIE WZIELI GO NA DWA BATY TE OD RENIFERÓW W BOHEMIAN GROVE GAYU NAD RUSKA RZEKĄ HA HA AH

Si*ek 03.12.2021 17:35
Japi**e zostawiłem żółte papiery w portfelu który zgubiłem dzisiaj ok 11 dla znalazcy będzie 50 zł nagrody

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kasa misiu kasaTreść komentarza: 120 tysięcy dla Zenka? Polsat chyba kompletnie odleciał! Na tle Stinga to jest żart, ale wciąż to jest olbrzymia kwota za kilkanaście minut śpiewania do playbacku. Widać, że Polsat stawia na masowego, najmniej wymagającego widza i tanie rozrywki. Szkoda, bo mieli tam Beata Kozidrak i Edytę Górniak, a na billboardach i tak będzie Zenek.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 15:25Źródło komentarza: Telewizyjna rywalizacja sylwestrowa. Kto stawia na Stinga, a kto na wykonawców disco poloAutor komentarza: gośćTreść komentarza: Trzeba było dostawić jeszcze kilka rzędów krzeseł bliżej sceny. Niepotrzebna dziura.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 15:17Źródło komentarza: Nauczyciele na scenie! Jubileusz z pompą i kabaretowym humoremAutor komentarza: bankowiecTreść komentarza: Absolutnie tak! Czesi, Węgrzy, Ukraińcy – wszyscy mają swoje znaki. Polska, jako lider regionu, po prostu musi mieć symbol. Znak graficzny to podstawa identyfikacji wizualnej waluty. Ktoś, kto uważa, że to jest niepotrzebne, nie rozumie znaczenia brandingu w dzisiejszym świecie. Jestem za szybką implementacją.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 15:09Źródło komentarza: Ciekawostka: Złotówka ma mieć nowe oznaczenie. Niczym dolarAutor komentarza: A. ŻmijewskiTreść komentarza: Zasadniczo to stacje benzynowe czy apteki pyr pyr nie powinny mieć ustawowej możliwości sprzedawania alkoholu czy papierosów, peawda pyr pyr? No tak na logikę pyr pyrData dodania komentarza: 14.12.2025, 15:08Źródło komentarza: Alkohol na stacjach paliw ma być ukryty. Zakaz sprzedaży nie rozwiąże problemu pijanych kierowców
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama