W jedną stronę przystanek Jedynki jest, a w drugą nie. Gmina zawarła dziwną umowę

Gdyby ulegać spiskowym teoriom, to działania gminy prowadziłyby do wprowadzenia "swojaka" - na przykład firmy która powstałaby dzień przed przetargiem. Przecież zarówno kwestie lokalizacji przystanków, jak i inne kwestie wykonywania umowy - to sprawa gminy - łącznie z rozkładami jazdy! No i w końcu to "burmistrz jest gospodarzem miasta", że zacytuję M. Sawaryna (z czasów, kiedy burmistrzem nie był, co prawda). Ja rozumiem, że opóźnienia spowodowane korkami na trasie - jeżdżę ja i moi znajomi - także samochodami osobowymi - trudno na tej trasie podać czas przejazdu, który byłby pewny. I to oczywiste, i trudne do ogarnięcia (musiałyby być jakieś rezerwowe autobusy na obu końcach linii - więc pewnie tego w umowie (z gminą!) nie ma, no i to koszty). Ale pozostałe kwestie - jak ta lokalizacja UNIEMOŻLIWIAJĄCA STARSZYM LUDZIOM DOJAZDU NA CMENTARZ CZY NA DZIAŁKĘ - to już naprawdę trudno pozbyć się wrażenia, że jest to działanie gminy wyglądające na celowe. No bo druga wersja to byłaby - całkowity brak profesjonalizmu. W sumie, jako mieszkance Gryfina - nie wiem, co bardziej by przeszkadzało. I to jest dopiero smutne...

Uwag do zwały jest wiele.

To nowi kierowcy z wiadomego kraju nie czają jeszcze *** ***

Przystanek widmo? Przecież tam wysiadały też starsze osoby udające się na cmentarz! Mają chodzić z przystanku na Szczecińskiej?

Komentarz usunięty

Może osoba zajmująca się komunikacja miejska w Gryfinie się wypowie. Widać , że obowiązki nie są za dobrze wykonywane. Za co bierzecie pensje? Nie pozdrawiam

a dla ukraincow darmowa komunikacja miejska w szczecinie z naszych podatkow

Dziwny jest ten świat.

W moim przypadku autobus do Szczecin z w ogóle nie pojechał na Górny Taras. Do gminy nie ma po co dzwonić. Najpierw nie łączą a jak połączą to nikt nie odbiera. A może to nowe trasy tajno wojenne w związku z wojną.

Porażka po stronie Gminy.

Jakby to powiedzieć. Nikt nad tym nie panuje. Umowa jest tak skonstruowana, by pks nie skrzywdzić. Autobusy, szczególnie poranne kursy, nie mają w zwyczaju przyjeżdżać, a jak już jadą to żaden rozkład jazdy ich nie obowiązuje. Może zróbmy stylem greckim. "proszę czekać jak przyjedzie to będzie, ale kiedy przyjedzie to nie wiadomo". Wtedy każdy wie o co chodzi i się nie denerwuje. A tak stoisz jak palant, i żyjesz nadzieją, że może już za chwilkę już za momencik przyjedzie. Do dyspozytora też nie ma po co dzwonić, bo pani mówi, że nie ma kontaktu z kierowcą, a pan, że autobus jest w trasie i nic mu nie wiadomo, by były opóźnienia. Nikt nad tym burdelem nie panuje. Może warto byłoby panie burmistrzu jeden, drugi, lub trzeci postać w mrozie na przystanku i zobaczyć jak to wygląda. Po co taki wielki przystanek robicie na Krasińskiego, z którego zrobiliście ścieżkę rowerową, a nie główną ulicę Górnego tarasu, zabierając mnóstwo miejsc parkingowych (no tak tu też nie bywacie, więc problemu z parkingiem nie macie), skoro nie będzie się tam miało co zatrzymać.

Dzisiaj rano o godzinie 5.48 kierowca pomylił chyba godziny. Przyjechał 7 minut przed czasem i kiedy dobiegałem do przystanku pan z uśmiechem na ustach odjechał. Więc żadna nowość.

sawarynische wirtschaft - w jedną stronę wysiadać przy działkach na szosie wełtyńskiej, w drugą na... Szczecińskiej (i dygać pod górkę z powrotem... Czy najtańszy z najtańszych projektował te umowy i przystanki?

Nielogiczny ten rozkład.

Dziwne że w jedną stronę staje a w drugę nie.