Chodzi o trybunę widowiskową nad basenem sportowym. Jest w dalszym ciągu zamknięta, chociaż wszystkie restrykcje i obostrzenia na basenie już dawno nie obowiązują. Po zapytaniu pań w kasach dlaczego trybuna jest nadal zamknięta, usłyszałem odpowiedź, że taka jest decyzja pani dyrektor.
Mam wrażenie, że pani dyrektor jest na rękę zamknięcie trybuny (mniej sprzątania). Jeśli pani dyrektor uważa, że trybuna jest miejscem, gdzie można zarazić się covidem, to czy w szatni i w poczekalni covid już się nie rozprzestrzenia? W szatni brak jakichkolwiek obostrzeń, brak zachowanego dystansu, szafki w szatni jedna na drugiej, żeby się przebrać trzeba przeciskać się między ludźmi ale covida nigdzie nie widać.
Poczekalnia przed kasami.... 4 okrągłe ławeczki, spokojnie mieści się tam około 8 osób, żadnych odstępów...
Więc dlaczego trybuna jest nadal zamknięta, gdzie spokojnie może pomieścić 50 osób z zachowaniem odstępu minimum 2 metry?
Większość rodziców, którzy przyprowadzają swoje pociechy na naukę pływania, chciałoby zobaczyć, jak sobie radzą.
W aktualnej sytuacji wszyscy rodzice stoją przed wejściem i patrzą przez szybę, przez którą i tak prawie nic nie widać...
Odnoszę wrażenie, że kupno biletu na basen automatycznie wyłącza wszystkie restrykcje i możliwość zarażenia się covidem, więc może zróbmy symboliczne płatne 1 zł za wejście na trybunę, to pani dyrektor zaświecą się oczy i covid zniknie i tam?
czytelnik







Napisz komentarz
Komentarze