Sprawa wprowadzonych zmian w kursowaniu autobusów w gminie Gryfino od paru tygodni bulwersuje mieszkańców. Na sesji temat ten przekształcił się w debatę, w której wzięli udział radni.
-Rezygnacja z głosu burmistrza w tak ważnej dla społeczności sprawy, to w zasadzie lekceważenie nie radnych, ale mieszkańców - ocenił Andrzej Urbański.
- Zmiany w kursowaniu autobusów powinny być poprzedzone długimi i szerokimi konsultacjami - stwierdził Piotr Romanicz.
Z kolei Marek Sanecki podkreślił, że dobrze, iż jest niezależne medium takie jak igryfino, ponieważ z proburmistrzowskiej gazety można było się dowiedzieć, że mieszkańcy z nowego rozkładu są zadowoleni.
Do sprawy odniósł się także przewodniczący Rady Miejskiej Rafał Guga.
- Zgłosił się do mnie pan, który 3 razy w tygodniu musi zawieźć swojego niepełnosprawnego syna do Szczecina do lekarza. Podróż teraz z dzieckiem chorym na nowotwór trwa aż 8 godzin. Ten pan o nic więcej nie prosi, tylko o odpowiedni rozkład jazdy autobusów. Z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Gryfinie skarży się pani, że niektóre osoby nie mają jak dojeżdżać na zajęcia. To są indywidualne dramaty, ale jest ich bardzo dużo. Powinniśmy ten problem przeanalizować. Zabrakło konsultacji. Za chwilę młodzież będzie dojeżdżała do szkół nie tylko na ul. Łużycką, ale i do Szczecina. Braknie im czasu na naukę. Od 1 października studenci będą chcieli dostać do Szczecina na uczelnie. Bardzo przykrą sprawą jest pojawiająca się kwestia wykluczenia. Mieszkańcy z terenów wiejskich boją się, że staną się strefą wykluczenia, skąd nie da się sprawnie wyjechać do pracy, do lekarza albo skorzystać z ofert kuturalnych np. GDK. A do takiego wykluczenia nie możemy dopuścić. Odcinamy się od Szczecina, od cywilizacji. To czynnik antyrozwojowy gminy. Są też problemy z zakupem biletów - mówił przewodniczący Rafał Guga.
Debata trwa.







Napisz komentarz
Komentarze