Akcja miała za zadanie pokazanie, iż – zdaniem działaczy z MW - ludziom sprawującym władzę w Polsce bliżsi są imigranci niż obywatele polscy, którzy do tej pory mieszkają w Kazachstanie oraz innych krajach byłego Związku Radzieckiego, a którzy bardzo chcieliby wrócić do swojej ojczyzny. Drugim celem akcji było uświadomienie zagrożeń, jakie niesie za sobą przyjmowanie imigrantów.
- To skandal, że nasze państwo robi bardzo niewiele w celu repatriacji naszych rodaków z pogrążonego w wojnie Donbasu czy dalekiego Kazachstanu – uważają działacze gryfińskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej.
Początkowo Polska miała przyjąć 2 tysiące imigrantów, teraz mówi się o 12 tysiącach, a jest to dopiero wierzchołek góry lodowej, ponieważ do Europy z każdym dniem przybywa coraz więcej imigrantów.
- Po raz kolejny jesteśmy wykorzystywani przez Zachód jako kolonia. Tym razem eksportuje się problem, który zachodnie państwa same stworzyły. Stany Zjednoczone i NATO miały najwydatniejszy wpływ na destabilizację Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu. Mowa tu o uzbrajaniu państwa islamskiego w wojnie z Syrią przez USA albo bombardowaniu Libii przez Wielką Brytanię, która ma teraz pełną dobrowolność w przyjmowaniu imigrantów – mówią działacze gryfińskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej. - Problemem, z którym będziemy się musieli niedługo zmierzyć, jest odmienność kulturowa i religijna imigrantów. Ludzie ci mają być wprowadzani w naszą przestrzeń publiczną zupełnie na siłę. Stanowić to będzie poważne zagrożenie dla naszej kultury i tradycji. Zwyczaje panujące w krajach, z których do nas przyjadą, stanowią zagrożenie dla naszego społeczeństwa – dodają działacze MW.







Napisz komentarz
Komentarze