-Na gryfińskim dworcu w 1945 r. po zakończeniu II wojny światowej pojawili się pierwsi osadnicy. Nie zawsze dobrowolnie opuścili swoje domy na dalekich kresach. Przyjechali tutaj z nadzieją powrotu. Nie wrócili. Powoli zaczęli żyć na tej nieznanej sobie ziemi. Zaczęli tworzyć nowy świat, nowe życie. Nie założyli rąk. Zabrali się do pracy. Dzieci poszły do szkoły. Odezwał się pierwszy kościelny dzwon. I za to wszystko wam, pierwszym osadnikom, serdecznie dziękujemy, bo to wy pracowaliście na rzecz Gryfina – tak mówił ks. proboszcz Stanisław Helak podczas mszy św., odprawionej 12 września w kościele pw. Narodzenia NMP w intencji osadników oraz pierwszego proboszcza Gryfina ks. prałata Jana Palicy w Gryfinie z okazji obchodów 70-lecia osadnictwa polskiego na ziemi gryfińskiej.
W dalszej części kazania ksiądz przypomniał życiorys ks. Jana Palicy. Mówił obrazie Matki Bożej, który wieziono z przesiedleńcami z Kałusza, o nadziei, która powoli gasła w sercach kresowiaków...
Dobrze, że w kościele jest już tablica poświęcona ks. Janowi Palicy. Jeszcze przydałaby się w Gryfinie ulica Jana Palicy, a może Kresowiaków. Walczy o to prezes „Wspólnoty Polskiej” Zdzisław Szczepkowski. Nie kresowiak. Nie z tamtych stron. To dlaczego z taką determinacją toczy boje o zachowanie ich tradycji, o kulturę, o Polaków, którzy jeszcze tam pozostali? Jesteśmy już częścią dzisiejszego gryfińskiego społeczeństwa. Tylko wspomnienia i pamięć zostały. Ocalmy je od zapomnienia.
TWS

































































Napisz komentarz
Komentarze