Potem Anna i Mateusz Leszczyńscy oraz Andrzej Koczan pojechali do Szczecina i tam na ulicy częstowali potrzebujących pierogami, barszczem, pasztecikami, sałatką jarzynową, ciastem.
-Wszyscy potrzebujemy miłości, bliskości i ciepła. Chciałbym aby osoby bezdomne, samotne i potrzebujące chociaż przez chwilę poczuły się dowartościowane, żeby wiedziały, że o nich też ktoś pamięta – mówi Mateusz Leszczyński i dodaje: - Jestem wdzięczny sponsorom i partnerom przedsięwzięcia. Bez nich to wszystko by się nie udało.
Napisz komentarz
Komentarze