Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 4 maja 2024 00:08
Reklama
Reklama

Dwa tygodnie bez prac domowych w szkołach. Fortel nauczycieli

Nauczyciele mają sposób. W szkołach nie ma już obowiązkowych prac domowych, ale nie jest tak, że nauczyciele nic już uczniom nie zadają. W zamian mają inne pomysły.
Dwa tygodnie bez prac domowych w szkołach. Fortel nauczycieli
Zamiast prac domowych nauczyciele mają inne pomysły.

Autor: iStock

Odciążenie ucznia. To główny powód, dla którego Ministerstwo Edukacji wprowadziło przepisy znoszące prace domowe. Te zmiany – przypomnijmy – weszły w życie z początkiem kwietnia.

Ograniczenia, a nie całkowity zakaz

Teraz w klasach I-III nauczyciel nie zadaje uczniowi „pisemnych i praktycznych prac domowych do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych”. Co do klas starszych, to prace domowe mogą być, ale nie obowiązkowe i bez ocen.

– Od początku byłem temu przeciwny. Faktycznie dzieci są takimi zadaniami mocno obciążone, ale całkowita likwidacja prac domowych nie jest dobrym rozwiązaniem – ocenia pan Paweł, rodzic dwóch córek uczących w szkole podstawowej. 

Dodaje, że lepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie, ale nie całkowity zakaz.

Minęło kilkanaście dni…

Od wprowadzenia zmian minął tydzień. Jak teraz wygląda sytuacja z zadaniami domowymi? 

– Nie mają nic zadawane – mówi nam pani Martyna, matka ucznia VII klasy szkoły podstawowej. I dodaje, że popołudnia jej dziecka wyglądają tak, że chłopak nic nie robi. 

– Bo nie musi. Jeżeli nie ma jakiejś klasówki, to po prostu siedzi w telefonie – dodaje kobieta.

Ale nie w każdej szkole tak jest. Okazuje się, że nauczyciele znaleźli sposób, żeby coś zadać do domu i jednocześnie nie zadać.

Pan Paweł opowiada, jak to wygląda w II klasie, do której chodzi jego młodsza córka. 

– Codziennie ma czytanki. To dozwolone – opisuje. I opowiada, że kilka dni temu jego córka wróciła ze szkoły i powiedziała, że pani nic już nie zadaje, bo „tak mówili w telewizji”. 

– Ale nauczycielka dodała, że do każdego rodzica za pośrednictwem dziennika elektronicznego wyśle informacje o tym, co dziecko powinno poćwiczyć w domu. W naszym przypadku jest to dzielenie, zegar i czytanie – wylicza pan Paweł. 

Wskazuje także zadania w ćwiczeniówce i podręczniku, które można wykonać. To nie jest przymus, ale wychowawczyni cieszy się taką sympatią i szacunkiem, że chyba żaden z rodziców nie „oleje” takiej prośby – uważa ojciec dwóch uczennic.

W przypadku klasy IV, do której chodzi córka pani Moniki, system jest trochę inny. 

– Na języku polskim córka otrzymuje zadania dla chętnych. Nie są oceniane, ale za poprawne wykonanie uczeń dostaje plusa. Za pięć plusów jest piątka – wyjaśnia.

I cieszy się z takiego rozwiązania. – Bo uczeń może w ten sposób podreperować swoje oceny, a jednocześnie nie jest do niczego zmuszany. Choć umówiłyśmy się z córką, że takie zadania dla chętnych będzie robiła. Chciałabym, żeby taki system był też na innych przedmiotach – dodaje pani Monika.

W szkole, a do domu

Co do wspomnianego ucznia z klasy VII, to nauczyciele wybrali inną drogę. Na początku lekcji nauczyciel matematyki mówi, jakie zadania zostaną wykonane na lekcji. Jest ich tak dużo, że nie starcza na nie 45 minut. 

– Niezrobione zostają do domu. To nie jest praca domowa, tylko uzupełnienie braków z lekcji. I jest to obowiązkowe – podkreśla pani Martyna.

I dodaje, że czasami nauczyciel zaczyna uczniami zadanie, ale robi z niego tylko połowę przykładów.

– Potem przechodzą do kolejnego, a braki mają uzupełnić w domu – opisuje matka siódmoklasisty.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
NASUWA SIĘ PYTANIE CZY SZKOŁY SĄ JESZCZE POTRZEBNE HA HA AH 28.04.2024 14:33
ALE ZAWSZE NAUCZYCIEL MOŻE POWIEDZIEĆ ŻEBY PISALI PRACE NA PENDRIVIE HA HA AH I NIECH ZA NIEGO SPRAWDZI TE PRACE TEŻ SZTUCZNA INTELIGENCJA HA AH AH AI CZAT GPT 4 HA HA AH

heja 28.04.2024 14:27
I kto kogo przechytrzył :)))))

Ela 24.04.2024 08:51
Okazało się,że nasze dzieci i młodzież bardzo dobrze wypadały w międzynarodowych rankingach.Wiec komuś to zaczęło przeszkadzać.Więc rozwalają szkołę i nauczanie.Polak wg niektórych powinien być głupi, bo taki nadaje się dobrze by był popychadłem i galernikiem za marne wynagrodzenie.

nauczycielka 24.04.2024 09:47
Za rządów PiS we wszelkich międzynarodowych rankingach dzieci i młodzież z Polski leciała na łeb i szyje.

Emerytka 27.04.2024 15:47
To ze dobrze wypadamy to zasluga ciezkiej Praca umyslowej a nie Praca pod przymusem Jamie jest Praca obowiazkowa domowa. Kto sie Check uczyc nie potrzebuje nakazu . Zacznijcie myslec .

Wiki 23.04.2024 18:49
Fortel nauczycieli i schlebiającej im minister jest taki żeby się odciążyć i móc swobodniej pracować na dwóch etatach. Tylko tych dzieci i młodzieży szkoda bo ganianie przez nauczycieli po innych szkołach odbywa się kosztem jakości nauczania która i tak mocno kuleje ze względu na ignorowanie przez niektórych nauczycieli swoich obowiązków.

Krystyna z Opola 22.04.2024 10:05
Proszę zobaczyć o ile dni w ciągu roku zmniejszona jest ilość godzin lekcyjnych. Dzien Nauczyciela wolne, Wigilia klasowa wolne,1 dzień wiosny wolne. 4 dni w roku wolne to się nazywa dyrektorskie, testy 8 klasy wolne a nie mozna przesunąć godzin lekcyjnych na godz.11.Dzien dziecka wolne Więc komu brakuje czasu ? Zwalmy to na uczniów A zapomnialam o wyjazdach do kina , teatru czy na zieloną szkołę. No i co brakuje czasu,to moze skrócić wakacje?

J. 22.04.2024 16:38
Tylko egzaminy po 8 klasie nie kończą się o godzinie 11. Uczniowie z dysfunkcjami mają czas pisania wydłużony o 50 procent. Uczniowie mają wolne, ale nauczyciele pracują. Nie znam szkoły w której te dni, które Pani opisała byłyby dniami wolnymi. To są w inny sposób zorganizowane zajęcia.

uważam, że 22.04.2024 09:23
Zmiany powinny następować powoli nie tak gwałtownie w ciągu roku szkolnego.

An 21.04.2024 16:13
Nie ma zadań za to są kartkówki i odpytywania przy tablicy. W tym wypadku to sto razy gorsze. Dziecko bardziej się stresuje niż przy zadaniach które sobie spokojnie wykonywało w domu. Nauczyciele znaleźli inny sposób oceniania. To było do przewidzenia.

Artex 22.04.2024 08:54
Chociaż mogą zweryfikować wiedzę ucznia. Prace domowe nie raz robili rodzice za swoje leniwe dzieci. Inni uczniowie, którzy samodzielnie wykonywali prace domowe byli tym "bardzo" zmotywowani...

przecież 22.04.2024 09:22
Bo te prace były takie skomplikowane, ze uczeń sam nie dawał rady.

Tak sobie myślę 21.04.2024 13:23
Przecież to nie jest fortel. Od lat edukacja polega na powtarzaniu i utrwalaniu wiadomości. Zadania trzeba przećwiczyć. Zadania domowe były ok, kiedy miały taka rolę.

Uśmiechnięty fajnorodzic 21.04.2024 13:14
Kiedyś nauczyciel zadawał a uczeń kombinował żeby nie zrobić zadania. Teraz nauczyciel kombinuje żeby zdać zadanie nie zadając go to takie wychowawcze i jeszcze zwiększające autorytet nauczyciela. Proponuję wprowadzić takie zagadnienia: analfabetyzm w nowoczesnym spoleczenstwie multikulti i drugie :zbieranie szparagów i podstawowe rozkazy w języku niemieckim

Felixa 21.04.2024 09:59
Mam dwoje dzieci w podstawówce, nic nie robią bo nie muszą, ze sprawdzianów z matematyki już są dwóje i pały. Jak tak dalej pójdzie to wraz z innymi rodzicami obmyślamy jakieś lekcje dodatkowe w szkole. Za korki trzeba płacić 80/100 zł za godzinę. Kogo na to stać? Ta ministra i jej lewackie towarzystwo to jakaś abberacja. Teraz wierzę, że rząd 13.12. chce wychować pokolenie tanich robotników i zbieraczy szwabskich papug.

Ja 21.04.2024 16:39
Jak dobrze się orientuję, to został zniesiony obowiązek zadawania prac domowych a nie obowiązek nauki...Skoro dziecko nie uczy się do sprawdzianów, to raczej jego wina, że potem ma same dwojki czy jedynki.....tym bardziej że teraz ma wiecej czasu na przygotowanie się, bo nie musi ślęczeć godzinami przy lekcjach. Jeśli natomiast rodzicom przeszkadza brak prac domowych, to zawsze może sam nakazać swojemu dziecku by zrobił kilka zadań z książki..nie widzę problemu.

Alek 22.04.2024 20:27
Ale obowiązek nauczania ma nauczyciel i powinien wymagać tego czego nauczył podwyżki ale godziny nauczania te same wakacje ferie kasta nauczycielska z tym swoim Z N P szantażuje rząd do łopaty jak nie umieją uczyć

Eleonora 21.04.2024 08:47
Bardzo dobrze, pochwalam więcej czasu na na rozwijanie swoich pasji ,brawo Pani minister brawo

che che 21.04.2024 09:23
Eleonora 21.04.2024 08:47
Bardzo dobrze, pochwalam więcej czasu na na rozwijanie swoich pasji ,brawo Pani minister brawo
taaa - a jakie pasje mają młodzi? Jakoś tym, którzy mają pasje - nigdy nie przeszkadzało - zaryzykuję z własnego doświadczenia, że osoby trenujące, zajmujące się różnymi "pasjami" - potrafią lepiej gospodarować swoim czasem niż "tiktokowcy"....

dokładnie tak 21.04.2024 09:34
do che che: To oczywista oczywistość.

Marta 21.04.2024 13:06
Pasję u niemca na szparagach. Bo z takim wykształceniem tylko tam

Ronita 21.04.2024 22:15
Więcej czasuu mają na siedzenie przed komputerem w grach

MarJan. 20.04.2024 23:10
Piękna sprawa, bardzo dobrze!!! Skończy się obwinianie szkoły za wychowanie dziecka. Oby wszyscy nauczyciele poszli tym tropem. Oczywiście rodzicom, którzy mają w dupach swoje dzieci i ich wychowanie to się nie spodoba bo będzie mniej czasu na kochanków czy mecz przy piwku. Ale jednak milusińskim wyjdzie to na dobre. Jeszcze tylko reforma o nauczaniu i jakoś to będzie 👍🏻😂🤣

Larwa 20.04.2024 23:06
Admin nie blokuj komentarzy łajzo

cisza 21.04.2024 00:41
Musi blokować bo jest cisza wyborcza i nie może komentować od tematami o wyborach. PKW nie pozwala.

Mala 20.04.2024 19:48
Zadaja caly czas codziennie

zmiana OK. 20.04.2024 19:02
I co? Można? Ano można!

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama