I nagle w jednej chwili jakby zawalił się świat. Diagnoza lekarzy niepozostawiająca żadnych wątpliwości. Niedowierzanie i pytania, na które trudno znaleźć odpowiedzi. Dlaczego to się stało? Bezsilność. Rozpacz…
-Początkowo nie powiedzieliśmy synowi prawdy. Wreszcie trzeba było. Domyślał się, że nie jest dobrze. „Mamo, nie martw się. Będę walczył. Nie dam się”. Mój syn starał się być dla mnie wsparciem – wyznaje pani Monika.
Państwo Matławscy natychmiast zaczęli szukać pomocy i ratunku dla syna. W tej chwili do chemioterapii trzeba dołączyć dwie ampułki, które pomogą przetrwać do przeszczepu. Tylko dwie. To tak niewiele i tak bardzo dużo. Rodzice Maksa zwrócili się o pomoc w uzyskaniu środków m.in. do naszej redakcji oraz do Stowarzyszenia „Jestem i Pomagam” prowadzonego przez Ewę Lewczuk. O sytuacji chłopca dowiedziały się media i tysiące osób. Na naszym profilu na Facebooku artykuł wzywający o pomoc dla Maksa przeczytało w ciągu dwóch dni aż 61 tysięcy osób, a link do artykułu pobrało i rozsyła dalej ponad 1000.
Ruszyła lawina dobrych chęci, dobrej energii w setkach życzeń. Wsparcie i konkretna pomoc przychodzi nie tylko od rodziny, ale również od ogromnej ilości nieznanych ludzi. Budzi się wiara i nadzieja. Uda się. Nie może być inaczej.
Mała, sześcioletnia Ola, zaciskając w piąstce swoje wyjęte ze skarbonki cztery euro za pośrednictwem Ewy Lewczuk przekazała na pomoc ze słowami „żeby chłopczyk wyzdrowiał”. Pani Monika jest jakby oszołomiona tym, co się wokół niej dzieje. Jakby nie przypuszczała, że opublikowana m.in. przez nas prośba spowoduje odzew tylu ludzkich serc.
Państwo Matławscy, Maksymilian i jego rodzeństwo są pełni wdzięczności. Dziękują za okazane wsparcie, pomoc i życzliwość.
Proszę Państwa, czas ma tu ogromne znaczenie. Liczy się każdy grosz. Każdy gest życzliwości ma znaczenie, więc spieszmy się. Dla Maksa nie może być za późno. Przed nim jest przecież droga - najpierw trudna – poświęcona na leczenie, ale potem długa i szczęśliwa - życie.
TWS
Przypominamy nr konta, na które można wpłacać pieniądze:
Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę i Inne Choroby Nowotworowe (Nr KRS 0000120305)
PEKAO S.A. II o/Szczecin,
nr konta: 25 1240 3927 1111 0000 4100 0269
Uwaga! Koniecznie z dopiskiem „Dla Maksymiliana Matławskiego”.
Nasz wcześniejszy artykuł o chłopcu igryfino.pl/artykul/Chlopiec-z-Zabnicy-chory-na-bialaczke--Pomozmy-uratowac-mu-zycie-__9332







Napisz komentarz
Komentarze