Mieczysław Sawaryn ostatnią kadencję jest burmistrzem, bo więcej, zgodnie z przepisami, nie może startować w wyborach . Wcześniej złamał swoje słowo, że będzie na 2 kadencje. Tymczasem trzecia może zostać przerwana, bo gdy w czwartek 26 czerwca 2025 r. nie otrzyma absolutorium - za m.in. nie wykonanie newralgicznych początkowych punków budżetu, ocenę przez radnych stanu gminy - to może czekać go w konsekwencji referendum i odwołanie z funkcji.
Buldogi pod dywanem i nie tylko
Brak większości w radzie, to nie jest oczywiście jednoznaczne(absolutorium dostał np. w 2014 r.), że straci władzę. Z reguły w poprzednich latach na większości w radzie nie zależało, albo po prostu nie potrafił zjednać sobie radnych. Jednak teraz w jego własnym środowisku są ludzie, którzy tylko czekają, aż skończy kadencję lub powinie mu się noga. Buldogi już się kotłują pod dywanem. Inni, częściowo pozbawieni fruktów, patrzą nieco z boku.
Chwali się szablami, nawet tymi wydumanymi
Burmistrz Mieczysław Sawaryn robi obecnie dobrą minę do złej gry. W gronie "swoich" radnych powiedział ostatnio, że podczas głosowania nad absolutorium i wotum zaufania liczy na 12 głosów. W 21 osobowej Radzie Miejskiej w Gryfinie to by wystarczyło, Tylko jak on to policzył?! Z dotychczasowych głosowań nie bardzo wynika takie poparcie...
Targi w małym gronie
Wiemy, że burmistrz robi spotkania i zaczął i obiecywać radnym, choć na tym mogą stracić mieszkańcy. Kto nagle daje się kupić obietnicami znając burmistrza, że ten nie jest zbyt słowny? Jakie propozycje ma dla radnych lub ewentualnie ich bliskich? Tu już Mieczysław Sawaryn jest tajemniczy i rozmawia w małym gronie lub indywidualnie. Wysyła też emisariuszy.
Jakie będą tego skutki? - wszystko okaże się wkrótce.
Zrobią z gęby cholewy?
Czy radni opozycyjni stracą twarz i przejdą do obozu burmistrza, który za chwilę straci władzę? Niektórzy jakby zapomnieli z jakiej opcji startowali. Gdy szybko będzie zmiana władzy - referendum - mogą nie zdążyć odbudować swojej reputacji.
Podczas sesji trudno zobaczyć czy w ogóle jest opozycja, a przecież ona powinna mieć do odegrania ważną społecznie rolę. Głosowanie nad absolutorium i votum zaufania to samookreślenie się radnych wszystkich opcji. Mogą być "za" lub :przeciw" lub istnieje możliwość wstrzymania się.
Burmistrz nie dotrzymał obietnic wyborczych
Wszystko okaże się w najbliższy czwartek. Przypomnijmy, że w zeszłym roku Mieczysława Sawaryna radni nie poparli. I to zaraz po wyborach. Może dlatego, że od razu okazało się, że co innego mówił dwa miesiące wcześniej podczas kampanii wyborczej, a co innego robił. Wtedy burmistrzami mieli być Rafał Guga i Rafał Mucha. Nie miało być w UMiG Tomasza Milera. Ale burmistrz kolejny raz udowodnił, że co innego mówi, a co innego robi.
I teraz może bać się też "swoich" i czuć ich oddech na plecach...
Czy uruchomi procedurę referendalną?
Jednak teraz nie udzielenie absolutorium lub wotum zaufania jedno po drugim uprawnia do uruchomienia procedury referendalnej. A na to dziś czekają nawet niektórzy obecni zwolennicy burmistrza.
Mieczysław Sawaryn jest coraz słabszy i traci kontrolę. Też te jego nagłe starania świadczą, że się boi. Im bardziej się obawia o utratę władzy, tym jest słabszy i tym odważniej czują się jego "następcy". Widać, ze wie komu bije dzwon końca sprawowania władzy.
Jak głosowali w zeszłym roku? O tym pisaliśmy ostatnio tu:







Napisz komentarz
Komentarze