-Z tego miejsca zrobiła się pijalnia. I jest tak jeszcze długo po zamknięciu monopolowego. Wolę tamtędy nie chodzić - mówi nam gryfinianka, która mieszka w pobliżu.
Policja i straż miejska pojawiają się tu podobno od czasu do czasu. A to miejsce spotkań i spożywania alkoholu. Bywa tu też głośno zarówno w dzień, jak i w nocy. Tymczasem w naszym kraju spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest zazwyczaj zabronione. Wyjątkiem są miejsca, które posiadają odpowiednie zezwolenia, takie jak ogródki piwne, czy bary w lokalach gastronomicznych. A to miejsce bez ogródka tzw. piwnego i wizytówka po przekroczeniu granicy polsko-niemieckiej i wjeździe do Gryfina.
-To zła wizytówka nie tylko Gryfina, ale i Polski. Wjeżdża cudzoziemiec i co widzi? Pijaków przed sklepem i na murku. Wiem, bo przechodzę tam z psem - mówi nam mieszkaniec Gryfina.
Nasze ostanie w ciągu ostatniego tygodnia trzy obserwacje (w tym dwie nocne) potwierdzają opinie mieszkańców.
Za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych grozi mandat karny w wysokości 100 złotych, który należy opłacić w ciągu 7 dni. Jeśli osoba odmawia przyjęcia mandatu, sprawa może trafić do sądu, gdzie kara może być wyższa.
Byliśmy świadkami interwencji straży miejskiej. Strażniczki próbowały wręczyć mandat 2 "murkowiczom". Znaczy, że służby jednak reagują.









Napisz komentarz
Komentarze