Czytamy o tragediach na Bałtyku. Przez brak stosowania podstawowych zasad topią się starzy i młodzi. Tymczasem groźna jest też nasza rzeka Odra.
Niewielu pamięta, że pływając na czymkolwiek na takiej wodzie, to potrzebujemy kapok. Łatwo np. wypaść z kajaka. Spacer po brzegu też może być niebezpieczny...
Przejdźmy do konkretnego wypadku, który wydarzył się wczoraj po południu.
Akcja ratowników wodnych była trudna, bo m.in. trzeba było wydobyć zwłoki na brzeg w trudnym topograficznie terenie.
-Na miejsce zadysponowano ratowników WOPR, którzy po sprawdzeniu ok. 2 km nabrzeża, odnaleźli i wyciągnęli z wody ciało mężczyzny będące w wodzie od dłuższego czasu. Działania prowadzono w trudno dostępnym terenie, zalesionym, ze stromymi brzegami.- informuje ratownik WOPR.
Akcje podjęto po powiadomieniu Centrum Ratownictwa Wodnego we Wrocławiu. Informacja dotyczyła topielca znajdującego się w Odrze przy nabrzeżu Janówek.
Niemal w tym samym czasie, na numer alarmowy WOPR wpłynęło zgłoszenie o kajaku pływającym przy Wyspie Słodowej w centrum Wrocławia na odcinku Odry objętym zakazem.
-Interwencje podjął drugi zespół zespół ratowników WOPR wykonujący patrol po Odrze. Kajakarzy odprowadzono do brzegu i pouczono. Dalszą drogę dwie osoby przeszły pieszo do miejsca gdzie można już swobodnie poruszać się kajakiem - informuje ratownik WOP w mediach społecznościowych.
Odra to niebezpieczna rzeka. Są miejsca na rzece, gdzie natężenie ruchu jednostek motorowych jest tak duża, że bez napędu silnikowego jest to ryzykowne (np. na Ostrowie Tumskim). W innych miejscach jak we wspomnianym nabrzeżu Janówek jest zakaz pływania kajakami. W tym wypadku trzeba znać znaki wodne, bo takie miejsca są z reguły dobre oznaczone. Znaki widać z wody.










Napisz komentarz
Komentarze