Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:01
Reklama
Reklama
Reklama

Nie można wykluczyć możliwych przekrętów. Dlatego zrezygnowali

Ta obietnica znalazła się na liście 100 konkretów. W kampanii wyborczej w 2023 roku, a potem w Sejmie Donald Tusk zapowiadał wdrożenie ważnego dla pracodawców rozwiązania. A tu taka niespodzianka.
Nie można wykluczyć możliwych przekrętów. Dlatego zrezygnowali
L$ bez zmian dla przedsiębiorców.

Autor: Canva

Nie będzie zmian w płaceniu za zwolnienie lekarskie pracownika. Jeden ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej nie zostanie zrealizowany. Powodem są pieniądze i możliwe pole do oszustw.

„Pomożemy mikroprzedsiębiorcom obniżyć koszty działalności: zasiłek chorobowy od pierwszego dnia nieobecności pracownika będzie płacił ZUS (...)” – czytamy.

Byłaby to oszczędność dla firm

Teraz pracownik idący na L4 dostaje 80 proc. pensji. Pieniądze jednak nie pochodzą z budżetu ZUS-u, ale z kasy pracodawcy. Dopiero po miesiącu świadczenie wypłaca ZUS.

Gdyby ZUS przejął ten obowiązek już od pierwszego dnia L4, byłoby to dużym ułatwieniem i oszczędnością dla firm.

Tak jednak się nie stanie.

Funduszu Ubezpieczeń Społecznych musiałby wydawać 13-14 mld zł rocznie

Projekt ustawy w tej sprawie został już przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), ale przyblokowany na etapie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, a więc zanim zdążył trafić na posiedzenie rządu – podaje money.pl.

I wyjaśnia, że zdecydowały o tym pieniądze.

– Ta reforma kosztowałaby Funduszu Ubezpieczeń Społecznych 13-14 mld zł rocznie. To koszty porównywalne z rentą wdowią w wariancie docelowym, czyli 25 proc. –  wyjaśnia Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

I dodaje: – Środki te musiałyby pochodzić z funduszu chorobowego, w którym – w przeciwieństwie do nadwyżkowych funduszy rentowego i wypadkowego – jest deficyt. W rezultacie gdyby rozwiązania te weszły w życie, minister finansów musiałby dopłacić 13-14 mld zł rocznie dotacji z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Nie można wykluczyć możliwych przekrętów

To rozwiązanie może także stać się polem do nadużyć. Można sobie wyobrazić sytuację, że jakaś firma ma mniej zamówień, nie potrzebuje aż tylu pracowników, ale to okres przejściowy. Można takich ludzi wysłać na urlopy – nawet bezpłatne. Ale można też „wysłać” pracowników na L4 i wówczas pracodawca nie ponosiłby żadnych kosztów, bo „choremu” płaciłby ZUS.

– Nie zakładam, że takie zachowania byłyby powszechne, ale musimy je brać pod uwagę – komentuje Sebastian Gajewski.

I zaznacza, że nowe rozwiązanie wymagałoby jeszcze częstszych kontroli L4, a już teraz brakuje 40 proc. lekarzy orzeczników.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ron 25.08.2025 19:34
Sprzedawać marzenia też trzeba umieć.

A. Żmijewski 22.08.2025 09:45
Te sto konkretów na pierwsze sto dni rządów to pyr pyr tak naprawdę sto konkretnych ściem które zasadniczo przed wyborami łykały głodne pelikany zamiast żab. Do dziś zrealizowano z nich aż dziewięć pyr pyr. Wszak "cóż szkodzi obiecać"

łowca pisowskich oszołomów 22.08.2025 09:57
Żmijewski, jak zwykle próbujesz opisać polityczną rzeczywistość przez zmanipulowaną pisowską propagandę. Powtarzasz kłamstwa Kaczyńskiego, który coraz bardziej oderwany od rzeczywistości. Większość została zrealizowana, a ten akurat dla dobra gospodarki lepiej nie. Do tego był i jest prezydent, który przeszkadzają w realizowaniu polityki. No ale to pewno dla ciebie za trudne.

Ela 25.08.2025 14:31
Za przekrętami stoją w dużej części putlinowskie kacapy.

otóż to 21.08.2025 14:45
Za duże ryzyko przekrętów.

chorowity 21.08.2025 12:56
A szkoda...

obwieś 21.08.2025 12:50
cóż szkodzi obiecać

Kasik 21.08.2025 12:23
Już widzę jakie byłby oszustwa skacowanych ale i wielu przedsiębiorców. To od początku było nierealne.

scyzoryk 21.08.2025 11:36
Ten na zdjęciu to raczej ma kaca.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama