Pisarka w dowcipny sposób przedstawiła siebie i swoją twórczość. Opowiadała o swoim warsztacie literackim, o drodze, jaką musi przebyć pomysł na książkę aby trafił w formie opowiadania czy powieści do czytelnika. Jak wyznała, Sklotą nazywała ją starsza córka. To brzmienie tak spodobało się pisarce, że do tego „imienia” postanowiła dorobić… osobę. W ten sposób powstał cykl opowiadań o ciekawskiej, sympatycznej i ruchliwej sześciolatce, która choć chce dobrze, zazwyczaj pakuje się w kłopoty.
Agnieszka Gadzińska posiadła umiejętność obserwacji, a następnie opisywania relacji między dorosłymi a dziećmi i między samymi dziećmi.
Dlaczego szczęście boli?
Dlaczego Papi chce zostać kryminalistą?
Czy umycie warzyw mydłem to dobry uczynek?
My znamy odpowiedzi na te pytania. A Państwo?
Świat Agnieszki Gadzińskiej jest miły i spokojny, a rodzina stanowi punkt oparcia. Warto zapamiętać to nazwisko i nie wolno przeoczyć opowieści o Sklocie, bo jak mówi pewien czteroletni Adaś „Mamo, jak mi nie poczytasz, to Ci wieczorem nie zasnę”.
WYBIERAM BIBLIOTEKĘ. To hasło kojarzy się z miejscem, gdzie chcemy wypocząć, przedyskutować problemy dotyczące życia osobistego i zawodowego, to miejsce w którym jest nam miło i bezpiecznie.
Biblioteka – wstęp zawsze wolny, a „książka nie kurzołap, weź ją czasem do-łap”.
Zapraszamy
Ewa Chołdrych
Maria Delczyk (foto)




















Napisz komentarz
Komentarze