Piotr Piznal, którego prace fotograficzne są nierozerwalnie związane z pięknem i ochroną Doliny Dolnej Odry, nie kryje złości i oburzenia.
-Ma ktoś wydrukowany plakat zapraszający na tę pseudodebatę? Chętnie przygarnąłbym sobie jeden egzemplarz na pamiątkę tego, jak ukradziono moje zdjęcie do promocji tego spotkania – mówi Piotr Piznal, wskazując na skandaliczne nierespektowania prawa autorskiego.
Poniedziałkowe wydarzenie w Gryfińskim Domu Kultury, reklamowane jako konferencja, przy okazji okazało się platformą dla posłów PiS do wyrażania sprzeciwu wobec idei powołania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.
A do promocji tego spotkania, które Piznal ironicznie nazywa "konferencją prawych i sprawiedliwych", wykorzystano jego autorskie zdjęcie – bez zgody i wiedzy. Co więcej, Piotr Piznal jest aktywnym członkiem inicjatywy wspierającej utworzenie parku, co czyni całą sytuację aktem szczególnej hipokryzji. W fotogalerii fragment rzeczonego plakatu zapowiadającego konferencję.
Kradzież i hipokryzja: Wstydliwa wizytówka PiS w Gryfinie
"Ukradli zdjęcie członkowi inicjatywy, promując hejt do powołania parku. Przecież to jest tak żenujące, że ręce opadają. Konferencja naukowa? Bez jaj. Konferencja prawych i sprawiedliwych, którzy zajumali moje zdjęcie – członka inicjatywy, na swój plakat negujący powstanie Parku Narodowego. Nie wiem, czy mogli niżej upaść..." – te dosadne słowa Piotra Piznala można przeczytać w mediach społecznościowych.
Piotr Piznal, współautor albumu fotograficznego „Życie w Dolinie Odry” i laureat licznych konkursów, swoją twórczością od lat promuje piękno gryfińskiej przyrody. Jego prace, ukazujące m.in. spektakularne ujęcia migrujących żurawi, są symbolem tego, co w Dolinie Dolnej Odry najcenniejsze. Bezczelna kradzież jego zdjęcia do promocji anty-parkowej narracji to nie tylko afront wobec samego artysty, ale także wykorzystanie lokalnego dziedzictwa do działań politycznych.
Brak szacunku i manipulacja: Czy tak wygląda debata publiczna?
Ten incydent to coś więcej niż tylko niezręczność. To alarmujący sygnał o poziomie debaty publicznej w wykonaniu niektórych polityków. Bezczelność, z jaką potraktowano własność intelektualną i zaangażowanie lokalnego działacza, stawia pod poważnym znakiem zapytania rzetelność i intencje organizatorów konferencji.
Co Piotr Piznal powiedział dziś
O komentarz poprosiliśmy bezposrednio Piotra Piznala; Oto co powiedział: "Widać, że kłamstwa PiS i Suwerennej w sprawie parku Doliny Dolnej Odry urosły już do takich rozmiarów, że chyba trzeba by atlasu, żeby się w nich nie pogubić. Ale widocznie to im nie wystarczyło, więc dla pełni obrazu postanowili jeszcze ukraść moje zdjęcie i wrzucić je na plakat do promocji swojego antyparkowego hejtu. Klasa sama w sobie: zero pomysłów, zero zasad, za to pełne kieszenie cudzej pracy.
Fotografuję od lat - w błocie, zimnej wodzie, w warunkach, w których ci panowie po pięciu minutach wołaliby o kocyk i ciepłą herbatkę. Wiem, ile trzeba wysiłku i wyrzeczeń, by zrobić takie zdjęcia. A oni? Wzięli jak swoje - bo przecież prawa autorskie i cudza praca „prawych i sprawiedliwych" nie obowiązują.
I to ma być poważna strona debaty o parku narodowym? Jeśli ich standardem jest kradzież i manipulacja, to ich wiarygodność w ochronie przyrody jest dokładnie tyle warta, co ich wyborcze obietnice - czyli zero."








Napisz komentarz
Komentarze