Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:00
Reklama
Reklama
Reklama

W listopadzie "chomikujemy" L4 na grudzień. Wyróżniamy się na tle Europy

Okazuje się, że w listopadzie rzadziej chodzimy na zwolnienia lekarskie. W tym szaleństwie jest metoda – przetrzymujemy chorobę w imię świąt.
W listopadzie "chomikujemy" L4 na grudzień. Wyróżniamy się na tle Europy
Listopadowy spadek L4 może być złudny.

Autor: Canva

Zaciskanie zębów – tak eksperci mówią o tym, co się dzieje w firmach czy urzędach w listopadzie. 

– Listopad to moment, w którym wiele gospodarstw domowych zaczyna kalkulować świąteczne wydatki. Dla części pracowników kilka dni chorobowego to realna strata w domowym budżecie, dlatego wolą „zacisnąć zęby” i przepracować infekcję – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych. 

Listopadowe L4

Firma, posiłkując się niezależnymi analizami, wskazuje, że dla wielu Polaków okres przedświąteczny to nie tylko czas radości, ale tez moment intensywnego planowania domowego budżetu. Z raportu Związku Banków Polskich „Świąteczny Portfel Polaków 2024” wynika, że średnio zamierzamy przeznaczyć na przygotowania do świąt około 1576 zł, z czego aż 681 zł na prezenty. 

Z kolei statystyki BIG InfoMonitor wskazują, że całkowite wydatki świąteczne sięgają średnio 1460 zł.

W obliczu takich kosztów łatwiej zrozumieć, dlaczego w listopadzie presja finansowa staje się bardziej odczuwalna: zakupy prezentów, opłaty, przygotowania do Wigilii – to wszystko sprawia, że pracownicy częściej rezygnują z przechodzenia na L4, mimo pogarszającego się samopoczucia.

Prezenteizm kontra codzienność

Na listopadowe decyzje pracowników wpływa nie tylko aspekt finansowy, ale i otoczenie zawodowe. W wielu firmach trwa końcówka roku, zamykane są projekty i prowadzone rozliczenia, co dodatkowo wzmacnia poczucie obowiązku „bycia obecnym” nawet wtedy, gdy organizm domaga się odpoczynku.

– W polskiej kulturze pracy wciąż obserwujemy prezenteizm – przekonanie, że dobry pracownik „nie choruje”. Wielu ludzi przychodzi do biura z gorączką czy kaszlem, aby nie obciążyć zespołu – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio. – Tymczasem taka postawa przynosi więcej szkód niż korzyści: wydłuża proces leczenia, obniża efektywność i zwiększa ryzyko rozprzestrzenienia się infekcji.

Listopadowy spadek L4 może być złudny

Choć na pierwszy rzut oka niższa absencja chorobowa w listopadzie może wydawać się dobrą wiadomością dla pracodawców, eksperci zwracają uwagę, że to jedynie pozorna poprawa. Pracownicy, którzy zmagają się z chorobą w pracy, często później wracają na dłuższe zwolnienia. Dane polskiej firmy doradczej pokazują, że liczba L4 zwykle rośnie w grudniu i styczniu, co niweluje wcześniejsze pozorne „oszczędności”.

– Spadek zwolnień chorobowych w listopadzie nie oznacza, że pracownicy czują się lepiej. To efekt presji ekonomicznej – podkreśla Mikołaj Zając. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

A. Żmijewski 26.11.2025 09:59
Zasadniczo jak nie sprzedają się pyr pyr chryzantemki złociste i ogrodowe pomidory ze szklarni to czuję się chory i to tak bardzo że sam sobie wypisuję i opłacam L4 pyr pyr

kwalik. 26.11.2025 10:33
Tak to jest z prywatną inicjatywą.

Mateusz 25.11.2025 14:50
Pierwszy raz słyszę o takim zachowaniu. W moim zakładzie pracy tego nie ma.

zwierzak 25.11.2025 14:20
Chomikowanie chomika niegodne.

po prostu 25.11.2025 12:42
Ludzie kombinują.

taka prawda 25.11.2025 08:48
No i w wielu firmach grudzień to czas wypłaty premii rocznych i innych dodatkowych nagród - więc kto będzie świeżo w pamięci jako chorowity - dostanie mniej...

z Figi w Gardnie 25.11.2025 09:03
Coś w tym jest...

Hehe 26.11.2025 09:13
z Figi w Gardnie 25.11.2025 09:03
Coś w tym jest...
Lewe zwolnienie cuchnie lewą logika.

zozola 25.11.2025 08:32
Prezenteizm? Pierwszy raz słyszę.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama