„Nigdy więcej wojny!” - te słowa powtarzały się u wszystkich przemawiających. Modlitwę za tych, którzy odeszli odmówili księża.
Wystąpił zespół recytatorski Doroty Krutelewicz-Sobieralskiej z Gryfińskiego Domu Kultury oraz Jerzy Romaniuk.
Przyszli również ci, którym trudno uwierzyć, że minęło już tyle lat. Pamiętają, jak żołnierze szli. Ciągle naprzód. Ani kroku do tyłu. Zostawiali za sobą wolne, choć zniszczone wojną ziemie. Minęli Wisłę, minęli Odrę i szli na Berlin. Po zwycięstwo. Można powiedzieć za Bułatem Okudżawą: „Wojno, wojno , coś ty podła zrobiła! Poszli, ale nie wszyscy wrócili…”. To było siedemdziesiąt lat temu. Dziś już dla niewielu to wciąż żywe wspomnienie, a dla młodych to już tylko historia.
Przy Golgocie Wschodu myśli żywych przy tych, którzy zginęli za wolność. Kwiaty i znicze, a tak niedaleko, kilkaset metrów dalej leżą oni - na obcej ziemi. Tam gdzieś na dalekich stepach, a może nad Wołgą matki nie doczekały się ani synów, ani chociaż wieści o tym, w jakich stronach usnęli na zawsze. Swoje łzy niewypłakane ze sobą do grobu zabrały.
Przy pomniku wieńce, wiązanki kwiatów. Nie płonie znicz…
TWS


















































































Napisz komentarz
Komentarze