Na jednym ze zdjęć jest widoczny worek PUK na bioodpady wypełniony po brzegi. Wczoraj, tj. 07.04.2015r. ok. godziny 20:30 będąc z psem na spacerze, pewna pani po 50-ce w ciemnościach (gdyż ta część nie jest oświetlona) przynosi i porzuca ww. worek, po czym wolnym krokiem udaje się w kierunku miasta. Mniejsza ilość śmieci, to mniejsze koszty ich wywozu. Ale czy to może usprawiedliwiać takie zachowanie?
Dodam jeszcze, że nieraz spotkałem się z dziką zwierzyną dokładnie w tym miejscu. No ale dlaczego dzikie zwierzęta mają tak blisko nie podchodzić, skoro „inteligentni” ludzie je dokarmiają?
Chciałbym nadmienić, że stoją w tych okolicach 3 bloki. Dzieci bawią się na ulicach, bądź pod blokami, bo przecież nie mają żadnego innego miejsca do tego przeznaczonego. A można by tę „dolinę śmieci” wykorzystać na zwykły plac zabaw?
Straż miejska tak rzadko pojawia się w tych okolicach, a co jakiś czas za takie wyrzucanie odpadów ktoś mógłby słono zapłacić.
(dane autora listu do wiadomości redakcji)










Napisz komentarz
Komentarze