Prezes stowarzyszenia Ewa Chludzińska-Lewczuk albo sama nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi, albo nie czuła się upoważniona do podania przyczyny tej co najmniej dziwnej decyzji. Zastanawiające jest to tym bardziej, że każda tego rodzaju nawet najmniejsza akcja cieszy się uznaniem mieszkańców naszego miasta i sprawia wiele radości pacjentom.
Domyślając się, skąd owa „prośba” wypłynęła, poprosiłam o wyjaśnienie zastępcę dyrektora Szpitala Powiatowego w Gryfinie Małgorzatę Szewczuk.
-Jesteśmy pełni uznania dla tego, co robi Stowarzyszenie Jestem i Pomagam. Cieszymy się bardzo z owocnej współpracy z panią Ewą Chludzińską-Lewczuk. Jednak obecna pora sprzyja rozwojowi chorób. Mając na uwadze coraz większą ilość zachorowań i obniżoną odporność pacjentów, podjęliśmy decyzję o ograniczeniu liczby odwiedzających osób. Zresztą w Nowym Czarnowie wszelkie wizyty są wstrzymane – informuje Małgorzata Szewczuk.
Cóż, rozmawiałam z kolegami z innych redakcji i mamy w tej sprawie podobne zdanie – relacja mediów z akcji pomocowej polegać jak zwykle miała głównie na kontaktach członków stowarzyszenia z personelem szpitala, a nie z osobami chorymi. Dlaczego więc decyzja o „ograniczeniu odwiedzających osób” objęła akurat specjalnie zaproszoną telewizję oraz inne regionalne media? Czy obecność kamery i kilkorga dziennikarzy wiązałaby się z groźbą rozprzestrzenienia się jakichś chorób? Czy to jest jedyny i prawdziwy powód odwołania przygotowanej na wyjazd telewizji oraz gryfińskich mediów chcących napisać kilka słów o dzisiejszej „uśmiechniętej miniakcji”?
TWS







Napisz komentarz
Komentarze