Do jej utrzymania przeznaczono także pododdziały nie sformowanej jeszcze w pełni 9. Dywizji Strzelców Spadochronowych dowodzonej w marcu przez generała Bruno Bräuera oraz Grupy Dywizyjnej „Denecke”. Do jej przełamania szykowały się siły 47. Armii pod dowództwem generała majora Franza Josifowicza Pierchorowicza, w której skład wchodziły trzy korpusy strzeleckie wsparte 1. Korpusem Zmechanizowanym generała Kriwoszejna.
Bezpośrednio na Gryfino skierowała się 219. Brygada Pancerna pułkownika Wajnruba. Ponoć już po południu 2 marca szpica tej brygady dotarła do Gryfina, lecz napotkawszy zdecydowany opór zmuszona została do wycofania się. Informacja o tym epizodzie jest jednak niepewna, potwierdzona jedynie przez jednego świadka i nie odnotowana w żadnych oficjalnych dokumentach.
Stacjonujące w mieście dowództwo 1. Dywizji Strzeleckiej Marynarki Wojennej ściągało pośpiesznie odwody, broń i amunicję. Głównym jego zadaniem była obrona przepraw mostowych przez Regalicę i Odrę. Na wszelki wypadek mosty zaminowano już wcześniej.
Południowe podejścia do Gryfina obsadziły pododdziały 9. Dywizji Strzelców Spadochronowych. W mieście zaczęło być „gorąco”. Rozkaz ewakuacji ludności cywilnej nadszedł jednak dopiero we wtorek 6 marca, a zalana wodą o głębokości czterdziestu centymetrów droga na Mescherin powodowała, że tłum uciekinierów przez długie godziny koczował na dworcu kolejowym oczekując transportu za Odrę.
Marian Anklewicz











Napisz komentarz
Komentarze