A mając na myśli prawdziwe śledziki, to bywają przeróżne - w śmietanie, z rodzynkami, w oleju z cebulką, w occie czy zalewie korzennej, w sałatkach i jak kto chce. Wielu mieszkańców Gryfina liczyło, że na sobotnich straganach kupią marynowane rybki. Niestety, kramów ze śledzikami, chlebem, miodami ani mięsem nie było. A szkoda.
Cóż, przed nami popielcowa środa. Z odrobinami popiołu na głowie rozpoczniemy okres postu, postanowień, może i wyrzeczeń. I tak potrwa do Wielkiej Nocy.
TWS








Napisz komentarz
Komentarze