Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 17:21
Reklama
Reklama
Reklama

Pierwszego dnia było słabo. Natomiast nazajutrz bardzo dobrze

Sprzedający na jarmarku świątecznym w niedzielę byli bardzo zadowoleni. Pogoda znacznie się poprawiła. Zainteresowanie kupujących na placu Barnima w Gryfinie było więc ogromne. Już około godziny dwunastej ciasta sprzedano. Makowce i serniki zniknęły pierwsze. No bo zjedzenie makowego ciasta w święta ma ponoć przynieść szczęście.
Pierwszego dnia było słabo. Natomiast nazajutrz bardzo dobrze

Chleba i chrupiących bułeczek też szybko zabrakło. Ilość miodowych słoików na stoliku Jana Olszańskiego  widocznie się zmniejszyła od soboty. Największym powodzeniem cieszyły się miody „na przeziębienie” - lipowy i spadziowy. Przy wędlinach też spory ruch. Stroiki wabiły kolorami i bombkami.

Po placu Barnima rozchodził się zapach iście świąteczny. To pani Agnieszka racuchy  smażyła i w prezencie rozdawała. Młodzież z klubu fotograficznego ze Szczecina również na jabłkowe racuchy się załapała. Przy straganach wesoło.

– Wszystko coraz lepiej się kręci. Ludzie powoli do kiermaszy się przyzwyczajają. Marzy nam się taki  rynek prawdziwy, ekologiczny, taki jak to drzewiej bywało. Może na nabrzeżu, może na placu? Kupujący się cieszą. Jest fajnie. Tylko bardzo przeszkadzamy niektórym sklepom naprzeciwko placu, a i kupcy na nas skargę do urzędu złożyli – mówi pan Leszek Jaeger.

TWS



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama