- Jesteśmy zadowolone. Zainteresowanie jest duże. Tak kupujący, jak i ciekawscy przychodzą „falami”. Po każdym wyjściu z kościoła u nas jest tłoczno i gwarno. Okazuje się, że pomysł chwycił, a grosz na pewno się przyda – powiedziała nam wiceprzewodnicząca Rady Rodziców Monika Janiak.
Największym powodzeniem cieszyły się ciasta domowego wypieku: serniki, jabłeczniki, murzynki, słodkości z kruszonką i bez, rogaliki i napoleonki. Ślinka leciała. Wśród kupujących sporo panów. „Ciastkowe” zakupy to nie zapasy na święta, tylko smaczny dodatek do dzisiejszej kawy. Na straganikach sporo ozdób choinkowych, pierniczków na choinkę i prawdziwych domków z piernika. Były również książki, sianko pod obrus na wigilię, a nawet korale, żeby w świąteczne dni wyglądać pięknie.
Szanowni gryfinianie, kto nie był - niech żałuje. Kolorowych cudeniek i smakowitości było co nie miara.
W przyszłą sobotę kiermasz na placu Barnima. TWS





































Napisz komentarz
Komentarze