-Nikt tak nie zrozumie bólu matki, jak Najświętsza Matka Jasnogórska, do której modliłem się w Częstochowie, polecając tego młodego człowieka. Ona rozumie i da pocieszenie tym, którzy pozostali – mówił prałat Bronisław Kozłowski podczas mszy świętej w kaplicy.
Kilkaset osób przyszło pożegnać Światosława. Mogiłę pokrywały kolejne warstwy kwiatów, zapłonęły znicze, z wielu oczu popłynęły łzy.
Ty już wiesz, jak jest po tamtej stronie, my jeszcze nie.
Powoli, pełni refleksji i smutku ludzie opuszczali cmentarz. W sercach oprócz smutku nieśli wiarę i nadzieję, którą dały im słowa księdza prałata. Przecież nie rozstajemy się na zawsze…
TWS







Napisz komentarz
Komentarze