Wszyscy narzekają, że tu i tam wdepnęli, ale udają, że nie widzą co własny pupil robi właśnie na kwietniku. Pozostawiane na osiedlowych ulicach, trawnikach, często w pobliżu placów zabaw zwierzęce kupki, stają się siedliskim chorób i zagrażają przebywającym tam osobom. Sprawa psiego towarzystwa, a raczej właścicieli czworonogów, bumerangiem wróciła do Urzędu Miasta i Gminy, gdzie w środę, 25 czerwca odbyło się spotkanie Joli Witowskiej i jej wolontariuszy z burmistrzem Henrykiem Piłatem. W spotkaniu oprócz burmistrza uczestniczyli Beata Kryszkowska – sekretarz gminy, Mariusz Tarka z Ochrony Środowiska oraz Roman Rataj – komendant Straży Miejskiej.
Nasuwa się pytanie czy sprawa psich kupek jest tak ważna, żeby zawracać głowę burmistrzowi? Jest. Bo wszystkim - i mieszkańcom, i władzy powinno zależeć na czystych i w miarę zdrowych ulicach. Proces uświadamiania dorosłych jest realizowany, ale zmiana ich mentalności jeszcze długo potrwa. Dlatego oprócz tłumaczeń i próśb może warto byłoby podjąć bardziej radykalne kroki wobec nieodpowiedzialnych, bezkarnie czujących się właścicieli psów, którzy postępują w myśl zasady: gadaj zdrów, a ja i tak sprzątać nie będę.
Młodzi wolontariusze zdecydowanie opowiadają się za czystym miastem, za czystymi ulicami, parkami, bo to, że gdzieś w Polsce są brudniejsze miasta od Gryfina, jest słabą pociechą. Wypowiadają się zdecydowanie za większym zaangażowaniem służb porządkowych, za ukaraniem mandatami upartych właścicieli.
Po godzinnej dyskusji w UMiG zdecydowano, że w porozumieniu ze wspólnotami mieszkaniowymi i spółdzielniami zostaną w widocznych miejscach poustawiane żółte, informujące, przypominające i przestrzegające tabliczki. Każdy właściciel będzie wiedział, że wychodząc z czworonogiem należy mieć w kieszeni specjalną torebkę albo portfel z kwotą przygotowaną na mandat za nieprzestrzeganie przepisów. Zwiększy się również ilość patroli, szczególnie w godzinach spacerowych. Będzie też więcej woreczków.
Radna nie odpuści, bo wojuje w słusznej sprawie. Dba nie tylko o czystość, ale także o nasze zdrowie i właściwe relacje człowiek-zwierzę. Kochamy naszych czworonożnych przyjaciół, nie dopuszczajmy więc do konfliktowych sytuacji, gdyż wszyscy mamy prawo żyć w przyjaznym otoczeniu.
Podczas wizyty Jolanty Witowskiej w Urzędzie Miasta i Gminy w Gryfinie, burmistrz poznał współpracujących z radną wolontariuszy, obiecał wsparcie i pomoc. Sam miał psinkę, która niestety już odeszła do swego nieba, więc „psi problem” nie jest mu obcy.
Pierwszy lipca ogłoszono Międzynarodowym Dniem Psa. To coś znaczy i do czegoś zobowiązuje każdego dnia.
TWS








Napisz komentarz
Komentarze