– Mam wrażenie, że bardzo wielu ludzi w ogóle nie rozumie po co są te wybory do parlamentu europejskiego. Coś tam usłyszą, podyskutują i nie głosują, a potem narzekają i obwiniają wszystkich, tylko nie siebie – mówi pani Stanisława.
Komitet wyborczy nr 4 w liceum przy ul. Niepodległości. Kolejek do urn nie widać. Przewodniczący komisji Jan Topol w odpowiedzi na pytanie jaka jest frekwencja odpowiada, że taka sobie.
Dzisiaj jest piękna pogoda. Wiele osób udało się nad wodę. Myślę, że powracając z odpoczynku sporo ludzi się jeszcze pojawi, żeby oddać głos. Młodzi idą na wybory, bo mają nadzieję i wiarę, że ich głos może coś zmienić. Starsi uważają, że pójście na wybory to obowiązek każdego Polaka.
Moim zdaniem należy głosować, żeby później nie narzekać i nie mieć pretensji do całego świata. Budzą zdziwienie niektóre opinie typu „to nic nie da”, „nie chce mi się”.
W tej chwili wszyscy czekają na wyniki. My z ciekawością. A kandydaci z bijącym sercem: dostałem/dostałam się czy nie?
TWS








Napisz komentarz
Komentarze