Po mszy świętej, odprawionej 23 maja 2014 r. przez opiekuna duchowego ks. prałata Bronisława Kozłowskiego, nastąpiło oficjalne otwarcie uroczystości, w której udział wzięły władze miasta, powiatu, przedstawiciele zakładów pracy, osoby wspierające i zaproszeni goście oraz ogromne grono przyjaciół.
W swoim bardzo krótkim wystąpieniu burmistrz Henryk Piat powiedział:
- Jesteście sumieniem tego miasta. To wy dajecie mi wsparcie swoją pogodą ducha, swoją siłą i umiejętnością niepoddawania się. Dlatego ja dzięki wam wierzę w drugiego człowieka.
Po tych słowach odmówiono wspólnie litanię do Matki Boskiej.
Pięć lat to taki mały jubileusz. Mały, ale znaczący w życiu członkiń klubu. Zaczęło się od zwrócenia uwagi Eli Smirnow na coraz większą ilość zachorowań na nowotwór wśród mieszkanek Gryfina. Zrodził się więc pomysł utworzenia stowarzyszenia. Mając poparcie burmistrza Henryka Piłata, powstało Stowarzyszenie Amazonek z Ewą Olejarz na czele.
Stowarzyszenie, dzięki zaangażowaniu się wielu osób, a przede wszystkim prezes Ewy Olejarz, wiceprezes Elżbiety Smirnow i Marii Koszyńskiej rozpoczęło coraz szerszą działalność. Ewa Olejarz nawiązała kontakt z podobnymi organizacjami m.in. w Szczecinie, Chojnie, Nowogardzie i Schwedt. Organizowały spotkania i coroczne „marsze życia”, uczestniczyły w spartakiadzie i pielgrzymkach.
Pięciolecie jest takim małym podsumowaniem tego, co członkinie stowarzyszenia zrobiły i okazją do podziękowania tym, na czyje wsparcie i pomoc zawsze mogą liczyć. Na uroczystym spotkaniu zostały rozdane statuetki w kształcie serca trzynastu osobom. Otrzymali je ci, którzy zawsze i wszędzie wspierali stowarzyszenie. Wiele osób zostało wyróżnionych dyplomami.
Robert Wójcik, odbierając specjalne podziękowanie i przekazując upominki powiedział: - Nie ma nic ważniejszego od serca.
Były gratulacje, życzenia, kwiaty. Ewa Olejarz serdecznie podziękowała każdemu, kto służył nie tylko wsparciem, ale i dobrym słowem. Do „biesiadnego” stołu przygrywał i program prowadził Tadek Wasilewski. Śpiewały gryfinianki Agata i Aleksandra Żurowskie, zespół „Macierzanki” i roześmiane, wspaniale maluchy ze Szkoły Podstawowej nr 1.
Pogoda piękna, atmosfera wspaniała i tyle niekłamanej życzliwości i serdeczności, że powinna wystarczyć na następne lata.
TWS








Napisz komentarz
Komentarze