8. ZARZUT: Chaos związany z remontami ulic w wielu strategicznych punktach miasta na raz. Brak koordynacji ze strony władz miasta.
ODPOWIEDŹ: Jest dobrze, będzie lepiej, bo będą nowe nawierzchnie i ronda. Zamawiający wymieniają się informacjami i uzgadniają.
KOMENTARZ: Zarzut był o brak koordynacji, odpowiedź, że... ci co remontują sami między sobą uzgadniają! Bez komentarza. O tym, że inwestycje są na drogach powiatowych i krajowych, które przebiegają przez miasto, o tym, że miasto wypina pierś po ordery za nie swoje zasługi, o chaosie, korkach i wszystkich pracach na raz była mowa na tym forum. Ale odpowiedź mogłaby być bardziej na temat...
9. ZARZUT: Brak harmonogramu remontu dróg
ODPOWIEDŹ: Nieprawda, harmonogram jest, jest wykorzystywany i aktualizowany i dziś remontują główne ulice ale potem też osiedlowe
KOMENTARZ: Powtórzę: o tym, że inwestycje są na drogach powiatowych i krajowych, które przebiegają przez miasto, o tym, że miasto wypina pierś po ordery za nie swoje zasługi o chaosie, korkach i wszystkich pracach na raz była mowa na tym forum. O tym, że drogi osiedlowe w dużej części są drogami wewnętrznymi spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych i to de facto właściciele mieszkań będą remontować a nie gmina im dawać prezenty chyba też.
No i jakoś nie znalazłem w Internecie takiego harmonogramu, która ulica będzie następna, która dużo później. Chyba że wspomniana aktualizacja polega na dopisywaniu cudzych inwestycji do listy swoich sukcesów... Ale może mieszkańcy faktycznie mogą sobie zobaczyć, w jakiej kolejności ich ulice będą remontowane...
10. ZARZUT: Podwyżki dla pracowników OSIR wymuszone groźbą sądu
ODPOWIEDŹ: Ale dajemy podwyżki i niekiedy długo podwyżek nie było.
KOMENTARZ: Trudne do zweryfikowania, czy gdyby nie groźba sądu, byłaby ta podwyżka, czy nie. Z kolei pamiętam, że parę lat temu pensje w administracji były zamrożone w całej Polsce, ale czy tylko w rządowej, czy w samorządowej też, nie wiem. Z podwyżkami zawsze jest tak, że dla pracowników za małe, dla płatników za duże. Czemu taka kolejność, czemu na przykład nie wszystkim od razu po 1% a nie kolejno instytucjami i grupami to już kwestia szczegółów.
11. ZARZUT: Plany zwolnień w szkołach, które nie udały się z powodu protestów
ODPOWIEDŹ: Nieprawda, to myśmy podpisali porozumienie. I mamy plany dalszego rozwoju. W tym zatrudnienia osób w edukacji
KOMENTARZ: Znowu trudne do weryfikacji. Coś mi się nie zgadza, z tym zatrudnianiem, bo to byłby ewenement na skalę kraju, więc byłoby o nim głośno, także związki zawodowe nagłośniłyby przykład, że nie trzeba zwalniać. Ale te 45 osób, to mowa o ludziach czy etatach? Bo jeśli przykładowo w szkole muzycznej jest zatrudnionych iluś nauczycieli a każdy na kilka godzin, to się chyba nie liczy...
No i zaintrygowało mnie sformułowanie nie zwolniono także osób zatrudnionych na czas określony? To znaczy, że przedłużono im umowy i to stąd te 45 osób? Czy może po prostu skończył im się okres zatrudnienia, więc po kłopocie?
12. ZARZUT: Brak wykorzystywania zewnętrznych źródeł finansowania
ODPOWIEDŹ: Nieprawda jest dużo inwestycji ze wsparciem.
KOMENTARZ: Z funduszami zewnętrznymi jest tak, że po pierwsze, to nie zawsze jest całkowicie za darmo, po drugie nie jest to wymierne patrząc z zewnątrz. Bo niektóre programy toczą się bez szczególnego zaangażowania gminy, niejako z automatu, przy innych zawsze można powiedzieć, że było więcej możliwości i szans. Uczciwie mówiąc, są gminy, które robią mniej. I są gminy, które pozyskują więcej, do tego z różnym skutkiem końcowym. Dlatego ile w tych wszystkich pozyskiwaniach funduszy zewnętrznych faktycznej aktywności gminy, ile podpinania się pod cudze sukcesy, ile działań potrzebnych, ile pozorowanych, ile w tym faktycznej poprawy życia mieszkańców a ile „radosnej twórczości urzędników”, to od badania tego jest prasa lokalna i mieszkańcy.
13. ZARZUT: Brak działań naprawczych związanych z zadłużeniem gminy poza drenażem kieszeni mieszkańców.
ODPOWIEDŹ: Nieprawda, zadłużenie spadło o 20 milionów. Nie mam samochodu i kierowcy itp., itd.
KOMENTARZ: Oczywiście chwalebne jest, że burmistrz za obiady płaci sam. Inna sprawa, że nawet uwzględniając posturę, to w tych 20 milionach udział zaoszczędzonych obiadów chyba niewielki? No i czy to się nie odbije na zdrowiu, jak się zagłodzą;) Ale to oczywiście złośliwość. Chociaż chwalenie się tym jest trochę śmieszne, myślę że większość ludzi także sama płaci za swoje obiady. No i dobrze, że są oszczędności, chociaż na forum pojawiają się głosy, że przedtem samochód służył do wyjazdów służbowych kilku osobom, bo przecież na raz nie wyjeżdżały, teraz każdy z władz ma ryczałt na paliwo za podróże służbowe własnym samochodem. Nie wiem, czy to prawda, ale ciekawe, jak wysokie są to oszczędności, gdy policzy się koszt tych ryczałtów za samochody prywatne.
Tym bardziej, że służbowy samochód ma tę zaletę, że jak jedzie, to wiadomo, że to sprawa służbowa i mieszkańcy i radni mają większą kontrolę. No i pojawiały się głosy, że te dalsze podróże jednak się nadal odbywają, tylko z innych „pozycji”? Co do chwalenia się zwiększaniem dochodów gminy, to burmistrz pośrednio dopiero tutaj przyznaje, skąd brał pieniądze na spłatę – z podwyżek. Ale niech to wyliczają mieszkańcy, mają lepszą perspektywę.
Z mojej, trudno mi uwierzyć w taki geniusz ekonomiczny by z „gminy w ruinie” tyle długów spłacić tak szybko. Więc chyba nie było tak źle z tymi finansami? Słychać, jak wygląda sytuacja w gminach faktycznie o katastrofalnym zadłużeniu – i może warto im pomóc eksportując genialną myśl? Była już o tym mowa na forum... A i Grecja w kolejce czeka;)
Pojawiały się też głosy, że spłata zadłużenia idzie zgodnie z planem opracowanym przez poprzedników, więc podwyżki podatków są dochodem ekstra…
14. ZARZUT: Obdarowywanie prywatnymi pieniędzmi i nazywanie tego stypendium burmistrza i budowanie na publicznym portalu miasta prywatnego wizerunku.
ODPOWIEDŹ: Moje pieniądze, daję, bo chcę, i cieszę się, że się pojawiają informacje o osobach, które nagradzam
KOMENTARZ: Z tym zarzutem, przyznam mam największy problem. Bo to w końcu prywatne pieniądze, więc każdy może wydawać na co chce. I dobrze, że część prywatnych pieniędzy idzie na cele publiczne.
Z drugiej strony nic nie poradzę, że razi mnie takie trąbienie o swoich datkach. Tym bardziej, że jak wyliczono na forum, to 50 złotych od tysiąca dochodów, więc nie takie wielkie poświęcenie. Znam dużo ludzi, którzy w matematycznej proporcji dają więcej. A przecież wiadomo, że emerytowi niebotycznie trudniej jest dać 50 zł z tysiąca emerytury, niż burmistrzowi tysiąc z 20000...
No i dlatego mam niesmak, spowodowany właśnie tym, że burmistrz sam sprowokował do takich wyliczeń. A wiem, że w przeszłości miał dużo chwalebniejszą, więcej wartą i piękniejszą kartę w pomocy innym, bez trąbienia o tym...
Co do zamieszczania informacji rzekomo o osobach i instytucjach to wiadomo przecież, że to forma autopromocji. Szczególnie na stronach miasta. I przecież można byłoby mówić o tych osobach bez zdjęcia z burmistrzem i informacji o datku, prawda? Jak mówiłem, z jednej strony to prywatne pieniądze i decyzja. Z drugiej nic nie poradzę, że pod tym względem jestem tradycjonalistą i razi mnie takie głośne o tym trąbienie.
No i to tyle w kwestii oceny zarzutów referendalnych i odpowiedzi władz. Nie wszystkie zarzuty są zrozumiałe dla osób spoza Gryfina, bo część to mocno wewnętrzne sprawy. Pewnie pracownicy szkół czy gminy wiedzą lepiej, jak było z tymi podwyżkami i zwolnieniami. Ale odpowiedzi burmistrza nie podobały mi się w bardzo dużym stopniu. Były pełne kręcenia, wymijające, bez pokory wobec mieszkańców. A rolą tzw SUWERENA jest patrzeć władzy na ręce. A władzy, szczególnie tej, która wygrywała wybory pod hasłami odnowy, po prostu „wolno mniej”.
I to mieszkańcy ocenią, czy taka postawa, takie działania, taka forma rządów w zderzeniu z obietnicami wyborczymi zasługuje na odwołanie tychże władz zgodnie z, jeszcze raz to podkreślę, demokratycznymi procedurami.
Przerażają mnie pojawiające się głosy, tym bardziej, że pochodzące ze strony zwolenników obecnej władzy, które ośmielają się mówić, że „referendum to niepotrzebne wydatki”. Nie będę przypominał, że „kto drzazgę w oku bliźniego a w swoim belki...” i humorystycznego referendum „atomowego” nie pamięta, gdzie cała Polska się śmiała, że nikt nie chce budować tam elektrowni a oni robią referendum. Ale demokracja to także koszty. Można się zastanawiać, czy to ustrój idealny, ale truizmem jest przypomnienie, że nikt nie wymyślił lepszego. I referendum jest wpisane w ustrój prawny Polski jako kraju demokratycznego.
Dlatego uwagi, które tu wyczytałem, przeglądając uważnie różne komentarze, że „10 procent można zawsze zmanipulować” „władze uznają, że nie ma podstaw do referendum”. Nieprawda! Po pierwsze, to od tego, czy są podstawy, czy nie, to właśnie jest głosowanie mieszkańców. Po drugie, prawo ustala liczbę podpisów na 10 procent wszystkich uprawnionych, i taki jest warunek. Koniec, kropka. A żonglerka liczbami i argumentacja, że „10 procent będzie decydować, a 90 jest „za” i nie ma głosu” po prostu nie przystaje do ludzi inteligentnych. Nie pamiętam, jaka frekwencja była konkretnie w Gryfinie, ale 10 % UPRAWNIONYCH to z reguły jedna trzecia uczestniczących w głosowaniu, więc to JEST istotny głos mieszkańców!
Polska nie Korea, gdzie frekwencja prędzej wyniesie 103% niż 99, więc nie można pogardzać zdaniem potężnej grupy ludzi, którzy chcą zmian we władzach lokalnych. Ani wymyślać argumentów, że „umowa była na 4 lata, że są inne potrzeby”. Demokracja jest dobrem, które trzeba chronić, i każdy, kto mówi, że „szkoda pieniędzy” powinien się zastanowić, co mówi. I kto mówił i robił to wcześniej w historii... Bo takie argumenty przeciw referendum, jakie można przeczytać na forum, są przerażająco zbieżne z różnymi dyktatorskimi zapędami, które zawsze i wszędzie można rozpoznać po zdaniu: „nas kochają wszyscy, a jak ktoś nie kocha to albo głupi albo płatny agent”
Stąd nie ukrywam, że jakoś nie po drodze mi z takimi argumentami. Dlatego kibicuję grupie inicjatorów referendum, uważając, że nic tak dobrze nie robi władzy jak lekcja pokory! I to niezależnie od wyniku tej akcji.
Z całej akcji prowadzonej przez określoną grupę wpisujących poparcie dla władz na tym forum, najbardziej bolesne jest prymitywne powtarzanie zasad najgorszej propagandy, w której człowiek świadomy odnajduje niemal dosłowne cytaty z przemówień sekretarzy jeszcze niedawnej „przewodniej siły państwa” i ich rzeczników, a nawet, o zgrozo, metody propagandowe pierwszej połowy XX wieku!
Te wszystkie „pełne troski” „pochylania się nad naszą biedną gminą, która narażona jest na wydatki”, szukanie tych, „którzy za tym wszystkim stoją” – w domyśle: „oni nie mogą być przeciw z własnej woli”, wreszcie uporczywe i wbrew faktom, powtarzanie „nic się nie stało”, „nie ma żadnych zarzutów”, „przecież władze wszystko wyjaśniły”...
Mam nadzieję, że taka analiza zarzutów, odpowiedzi władz i parę słów komentarza pomoże przed podjęciem decyzji, czy podpisać wniosek referendalny a potem, jak zagłosować...
Tyle analizy. A teraz pewnie osoby o głęboko zakorzenionej mentalności ubeckiej, zamiast skupić się na treści, zaczną snuć domysły a kto?, a skąd?, a jaki ma w tym interes?, „kto za tym wszystkim stoi”? Co z góry jest skazane na niepowodzenie, bo im się to nie uda. A mój interes – taki, obecnie mocno zdezawuowany przez liczne rzesze używających tych słów jak wyświechtanych haseł: dobro publiczne i prawda...
Albo hejt, spam i trolle zarzucą forum swoimi uwagami i pozornymi „dodatkowymi pytaniami”, które będą miały na celu zasnucie mgłą tej wypowiedzi...
Ale może się mylę i może wreszcie będzie to merytoryczna dyskusja nad argumentami i kontrargumentami a nie „wycieczki personalne”?
Pierwszą część listu czytelnika opublikowaliśmy tutaj:







Napisz komentarz
Komentarze