-W takich przypadkach, gdy dziecko trafia do szpitala na izbę przyjęć, lekarz powinien sprawdzić stan zdrowia pacjenta. Jeśli nie może pomóc na miejscu, powinien zastanowić się jak przetransportować dziecko do innego szpitala. W tej sprawie proszę opisać dokładnie sytuację i przesłać zapytanie do rzecznika prasowego - mówi nam Katarzyna Matuszak-Pasternak z Biura Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie.
Redakcję powiadomiła w zeszłym tygodniu matka. Ona pierwsza opowiedziała o zdarzeniu. Potem rozmawialiśmy jeszcze z ojcem chłopca.
Tydzień temu 4-letni chłopiec został kopnięty przez konia. Wtedy dziecko przebywało z dziadkiem, który niezwłocznie o zdarzeniu poinformował rodziców. Wystraszony ojciec natychmiast zawiózł chłopca do szpitala powiatowego w Gryfinie. Szpital nie dysponuje oddziałem dziecięcym.
-Nie widziałem zdarzenia, więc szybko wsiadłem w samochód i pojechałem do szpitala. Chciałem aby dziecko zbadał lekarz - mówi nam Krzysztof Kamrowski.
W szpitalu w Gryfinie na izbie przyjęć lekarz w ogóle nie zbadał malca.
-Spojrzał tylko na niego i powiedział, że "nie ma prawa dotknąć dziecka". Potem zapytał, czy mogę syna zawieźć do szpitala dziecięcego przy ul. Wojciecha w Szczecinie – opowiada pan Krzysztof.
Ojciec z duszą na ramieniu wiózł dziecko do Szczecina. W związku z tym, że chłopiec nie został zbadany, obawiał się, czy podczas podróży nie stanie się coś złego. Dziecko zostało zbadane dopiero w Szczecinie. Jest już w domu, czuje się dobrze.
W czwartek, 10 kwietnia 2014 r. wysłaliśmy pisemne zapytanie do dyrekcji szpitala w Gryfinie. W piątek dzwoniliśmy do placówki, ale z nikim odpowiedzialnym nie udało nam się porozmawiać. Niestety, do dziś brak odpowiedzi. W związku z brakiem reakcji dyrekcji, zapytania o procedurę wysłaliśmy do innych instytucji.







Napisz komentarz
Komentarze