Jest podejrzenie, że próbuje ukrywać się pewne fakty (dokument przetrzymywany przez naczelnika, brak szybkiej odpowiedzi wiceburmistrza) i utrudnia dociekanie dlaczego nagle stanęła budowa hali sportowej.
Bo koleżanki nie ma w pracy
Tuż przed wyborami wybraliśmy się do Urzędu Miasta i Gminy w Gryfinie do Mariusza Andrusewicza, naczelnika wydziału inwestycji i rozwoju aby obejrzeć oryginalny dokument przekazania placu budowy koło liceum.
-Koleżanki nie ma, a dokument zamknięty jest w szafie, do której klucz ma tylko ona - usłyszeliśmy wówczas.
Mariusz Andrusiewicz obiecał, że jak tylko koleżanka wróci, to bez problemów dokument udostępni.
Bo pismo trzeba napisać i dostać pozwolenie
Ponownie w sprawie oryginalnego dokumentu przekazania placu budowy udaliśmy się w środę 21 listopada 2018 r. Okazało się jednak, że Mariusz Andrusiewicz zmienił zdanie. Już nie mógł pokazać umowy, „bo nie można sobie tak z ulicy przyjść i oglądać dokumenty”. Upierał się aby tym razem napisać pismo o udostępnienie. Napisałem. Wziął je i pobiegł w kierunku gabinetu wiceburmistrza Pawła Nikitińskiego. Przyszedł i oświadczył, że dokumentu nie udostępni do obejrzenia!
Sugerował aby złożyć pismo w biurze podawczym o udostępnienie informacji publicznej. W sawarynowych zwyczajach jest to często miesiąc czekania.
Plac budowy zwinięty
Ostatnio z placu budowy inwestor zaczął wycofywać sprzęt. Wyglądało to na wycofanie się z umowy. Redaktorowi 7 Dni Gryfina przedstawiciel firmy potwierdził, że dokument wyjaśniający dlaczego ich nie ma na palcu budowy, wpłynął do UMiG. Wysłaliśmy zapytanie do wiceburmistrza Tomasza Milera, ale odpowiedź otrzymaliśmy dopiero dziś. Wyglądało na to, że między wykonawcą a gminą dochodzi do jakiegoś „dogadywania się”. Podobno dziś doszli do porozumienia.
Tomasz Miler bezpośredniej odpowiedzi nam nie przysłał. Otrzymaliśmy od niego - skierowaną do jednej z gazet - treść sprostowania. A tam czytamy: „Firma Moris Polska nie wycofała się z budowy hali, wypowiedzenia umowy nie złożyła też gmina Gryfino”. To zdanie nie przeczy jednak temu, że wcześniej firma wypowiedzenie podobno złożyła. Jeżeli tak się stało, to rodzi się pytanie: co oferował burmistrz, aby teraz wznowiono prace, jakich argumentów użył?
Napisz komentarz
Komentarze