Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 3 maja 2024 11:46
Reklama
Reklama

Lekarka Lidia P. na ławie oskarżonych. Zarzut: znęcanie się nad zwierzętami

Przed Sądem Rejonowym w Gryfinie rozpoczął się proces Lidii P., lekarki ze Starego Czarnowa. Jest oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami przebywającymi na jej posesji. W marcu 2018 r. odebrano jej psy, koty, konie, krowy i trzodę chlewną – łącznie ponad 120 sztuk zwierząt.
Lekarka Lidia P. na ławie oskarżonych. Zarzut: znęcanie się nad zwierzętami

Główną interwencję podjęło wówczas "Pogotowie dla Zwierząt", które podkreśla, że: „zastaliśmy zwierzęta w złych warunkach bytowania. Psy były niedożywione, chore, trzymane bez bud, w błocie i w zamkniętych pomieszczeniach gospodarczych. Psy żyły na innych, martwych. Żywiły się nimi, ponieważ nie miały nic innego do jedzenia. Niektóre utopiły się na posesji w błocie wymieszanym z gnojowicą. Tak złych warunków u zwierząt dawno nie widzieliśmy w żadnym z gospodarstw, a mamy za sobą kilka tysięcy interwencji”.

Prokuratura Rejonowa w Gryfinie zaraz po interwencji wydała lekarzowi na czas prowadzenia spawy karnej zakaz przyjmowania i posiadania zwierząt. Jeszcze w grudniu 2018 roku skierowała do sądu akt oskarżenia. Zarzutem są objęte czyny Lidii P. wobec zwierząt jeszcze od 1 stycznia 2010 r. do 29 marca 2018 r. Zarzut dotyczy wszystkich odebranych zwierząt w łącznej liczbie ponad 120 zwierząt.

58-letnia kobieta nie przyznaje się do winy. Odmówiła odpowiedzi na pytania oskarżycieli posiłkowych, którymi są m.in. przedstawiciele "Pogotowia dla Zwierząt".

- Nie przyznaję się do winy. Przykro mi, że wszystkie te lata, za które mam zarzuty, zostały ocenione na podstawie sytuacji zastanej w 2018 roku, gdzie były akurat roztopy i na posesji było błoto. Jeśli psy mają wybór, wolą się wytarzać w odchodach niż perfumować. Szkoda, że organizacja nie przyjechała zimą jak były mrozy, bo wtedy wszystkie zwierzęta były wyczesane – zeznawała przed Sądem Rejonowym w Gryfinie Lidia P.

Lekarka podkreślała, że aby zwierzęta miały co jeść, oszczędzała na jedzeniu dla siebie. Jeden z psów chudł, bo się zakochiwał i wtedy tracił na masie ciała. Sterty chleba były gromadzone dla świń, które chciał hodować mąż oskarżonej - Krzysztof.

-On chciał aby te świnie widziały niebo. Dlatego chodziły wolno po posesji – mówiła Lidia P. i zapewniała, że leczyła zwierzęta.

Na kolejną rozprawę sąd wezwał zawnioskowanych przez strony świadków.

Lekarce ze Starego Czarnowa grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.

 

O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, m.in. tutaj:

https://www.igryfino.pl/wiadomosci/27611,zwierzeta-brodzily-w-gnojowicy-i-blocie-gehenna-w-

 

https://www.igryfino.pl/wiadomosci/30964,lekarce-medycyny-rodzinnej-grozi-2-lata-wiezienia

 

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama