Fakty są takie:
-stan środków na rachunku bieżącym wynosi ok. 760 tys. zł
-zadłużenie gminy - 8,6 mln zł
-wskaźnik zadłużenia - ok. 27 %
Szkoły pod hipotekę chcieli dla banku
Sesji jak najszybciej chciała opozycja, która nie zamierzała zastawić pod hipotekę szkół. Okazuje się, że to bank zażądał hipoteki, ponieważ nie najlepsze były wskaźniki finansowe gminy za 2014 i 2015 rok, a perspektywa tego roku też nie musi rysować się kolorowo.
-Nie wiem dlaczego banki tego wymagają. O to trzeba zapytać bank – odpowiedział burmistrz Zbigniew Kitlas na pytanie radnego Zdzisława Iwanickiego.
Przemęczyć się w 2016 r.
-Dziś musimy się przemęczyć, bo 2016 rok jest jednym z najgorszych. Musimy to przeżyć i wspólnie sobie nawzajem pomóc – apelował skarbnik Ryszard Makuchowski. -Sytuacja finansowa gminy nie jest łatwa, ale nie jest też tragiczna – ocenił skarbnik.
Najgorszy był ubiegły rok, gdzie subwencja wyrównawcza była mniejsza o 1,2 mln zł. Dodatkowo wydatki na oświatę od 2011 r. wzrosły o 1,3 mln zł. A subwencja tylko o 500 tys. zł
Kredyty poszły na inwestycje
-Ta gmina była, jest i będzie wypłacalna – uspokajał nastroje wiceburmistrz Emilian Osetek.
Burmistrz wymienił na co poszły kredyty. W latach 2010-2015 zrobiono w gminie inwestycje za 21 mln zł. Dofinansowanie wyniosło 11,5 mln zł.
-Pokazałem na co poszły te wszystkie kredyty – powiedział burmistrz Zbigniew Kitlas. –Gdybyśmy nie posiłkowali się kredytami, to nie zrobilibyśmy tych potrzebnych inwestycji – dodał burmistrz.
Plan działania władz
Burmistrz i wiceburmistrz na zmianę przekazywali radnym swój plan działań, który zamykał się w trzech punktach. Oto one:
1. Wprowadzenie ograniczeń inwestycyjnych, polegających na realizowaniu wyłącznie zadań wynikających bezpośrednio ze strategii rozwoju gminy.
2. Restrukturyzacja sieci szkół na terenie gminy.
3. Zmiana harmonogramu obciążeń dotyczących obsługi posiadanego długu.
-Prowadzę rozmowy z bankiem. W ciągu tygodnia sprawa powinna się wyjaśnić – powiedział skarbnik Ryszard Makuchowski.
Opozycja skrytykowała pomysły i czeka na konkrety
-To nie jest program, bo na te działania wynikające ze strategii rozwoju, gmina potrzebowałby ze 100 mln zł. Powinniście podać konkretne propozycje, konkretne uchwały – powiedział Jerzy Zgoda, były wiceburmistrz, a obecnie sekretarz w gminie Banie. Doradził aby zmniejszyć wydatki i zwiększyć dochody.
Liczby przytoczone przez burmistrza kwestionował Zbigniew Łodziewski. Natomiast Franciszek Sidorczuk zarzucił burmistrzowi m.in. nierówne traktowanie mieszkańców, jeśli chodzi o inwestycje drogowe.
-Czekamy na konkrety, które burmistrz ma wypracować – powiedział na koniec wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Robert Kowalski.
































Napisz komentarz
Komentarze