Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 16:36
Reklama
Reklama

Niesłusznie oskarżył mnie ochroniarz z Biedronki. Stało się to na ulicy! [list czytelniczki igryfino]

Nic złego nie zrobiłam, nie mam się więc czego wstydzić. Jednak interwencja pana ochroniarza z Biedronki w centrum miasta, na środku ulicy, a potem w sklepie spowodowała, że przeżyłam traumę i do dzisiaj nie mogę dojść do równowagi. Mieszkam w Gryfinie od 30 lat. Tutaj mam rodzinę, znajomych. Teraz wiem, jak czuje się niewinnie oskarżony. A wystarczyło aby pan ochroniarz uważnie i do końca prześledził monitoring - opowiada nam rozgoryczona czytelniczka.
Niesłusznie oskarżył mnie ochroniarz z Biedronki. Stało się to na ulicy! [list czytelniczki igryfino]
Niby nic się nie stało....
... Tylko dlaczego nie mogę zasnąć, a w głowie ciągle mam tę sytuację?
 
W miniony poniedziałek 17 maja 2021 r. około godziny 9.00 wracając od stomatologa, weszłam do Biedronki w centrum Gryfina. Zrobiłam zakupy. Przed sklepem poczekałam na znajomą, która stała za mną w kolejce do kasy, a której nie widziałam od kilku lat. Porozmawiałyśmy chwilę i poszłam w kierunku dworca. Po drodze weszłam do piekarni Asprod, kupiłam pieczywo.
 
Jednak to, co stało się po wyjściu z piekarni, nie daje mi spokoju...
 
Podszedł do mnie młody człowiek. Powiedział, że jest pracownikiem ochrony w Biedronce i musi mnie przeszukać, bo przed chwilą ukradłam tam dezodorant.
Mówię, że przed chwilą kupiłam trzy dezodoranty, a pan na to, że do koszyka włożyłam cztery, a zapłaciłam za trzy, że wszystko jest nagrane i jeśli z nim nie pójdę, i nie pokażę torebki, to on wzywa policję. Nie wiedziałam, co powinnam zrobić, powiedziałam tylko:
- Niczego nie ukradłam, nie znam pana, nigdzie z panem nie pójdę, tym bardziej nie dam panu torebki. Zapłaciłam za trzy dezodoranty, bo czwarty odłożyłam na półkę i proszę, niech pan wzywa policję.
 
Pan jeszcze raz pokazał swój identyfikator, uprzedził, że wszystko jest nagrane i powiedział, że muszę z nim wrócić do sklepu.
 
W głowie miałam tysiąc myśli, ale zupełnie nie pomyślałam o znajomej, która stała za mną i z pewnością widziała jak wychodzę z kolejki, żeby odłożyć towar.
 
Przechodzący ludzie patrzą, zrobiło mi się zwyczajnie wstyd. Mówię więc:
- Niech pan już idzie, wrócę z panem do sklepu...
 
Na miejscu zaprowadził mnie przed regał, na którym stały nieszczęsne dezodoranty i mówi:
- Niech pani pokaże, gdzie jest dezodorant.
- Pan chyba żartuje, nie wiem, czy on tu nadal stoi, czy ktoś go kupił! Niech pan idzie tam, dokąd mamy iść i mnie przeszuka! - odpowiedziałam.
 
Poszliśmy. W owym pomieszczeniu wypakowałam torebkę. Pan upewnił się, że nie mam przy sobie poszukiwanego towaru (wartego trochę ponad 8 zł). Pokazał mi zapis z monitoringu, na którym widać moment włożenia produktu do koszyka. Ja z kolei pokazałam moment, w którym odchodzę od kasy i odkładam go na miejsce.
 
Pan mnie grzecznie przeprosił. Powiedział, że niestety nie ma tu drugiego wyjścia, więc muszę wrócić przez sklep, na co odpowiedziałam:
- Nie mam się czego wstydzić, przecież nic nie zrobiłam.
 
Zamknęłam za sobą drzwi i dopiero wtedy zrozumiałam, że tylko ja wiem, że niczego nie ukradłam...
 
Teraz myślę, że byłoby mi dużo łatwiej, gdyby ochroniarz odprowadził mnie do wyjścia i tam powiedział:
- Przepraszam, zaszła pomyłka.
 
Mieszkam w Gryfinie od 30 lat; tutaj pracuje mój mąż, mieszkają synowie, rodzice, rodzeństwo i naprawdę nie chciałabym, żeby ktoś z nich usłyszał: twoja żona, mama czy córka kradnie w Biedronce (proszę mi wierzyć, że po powrocie do domu obdzwoniłam wszystkich, żeby uprzedzić, że taka sytuacja miała miejsce) i dlatego wciąż zastanawiam się, jak powinna wyglądać taka interwencja, czy konieczne było przeprowadzenie mnie przez "pół miasta" i przez sklep pełen klientów z którymi każdego dnia robię zakupy?
 
Rozumiem, że taką ma Pan pracę, że starał się Pan dobrze wypełniać swoje obowiązki, ale proszę też zrozumieć mnie - w centrum miasta, na środku ulicy, którą spacerowali moi znajomi, sąsiedzi, przed witryną piekarni, w której codziennie kupuję pieczywo...
Wszyscy mimowolni świadkowie, którzy mogli usłyszeć słowa: "Ukradła. Wszystko jest nagrane". Niestety nie wiedzą, że to była pomyłka...
 
Sama jestem handlowcem, więc staram się zrozumieć sytuację. Wiem z własnego doświadczenia, jak czuje się okradziony sprzedawca. Jednak teraz wiem też, jak czuje się niewinnie oskarżony...
 
(dane czytelniczki do wiadomości redakcji)
 
 
Sprawę przedstawiliśmy rzecznikowi prasowemu sieci Biedronka. Czekamy na odpowiedź.
 
Aktualizacja:
Otrzymaną odpowiedź sieci Biedronka publikujemy tutaj:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Julita 23.05.2021 00:10
Komentarz usunięty

Women 22.05.2021 17:13
A według mnie ta pani strasznie przesadza, bo tak naprawde nic sie nie stało a tutaj widać że chce zaszkodzić tylko, i w to nie wierze że to tak wyglądało jak ta pani to opisała. Ja też miałam sytuacje ze mnie zatrzymał Pan ochroniarz w innyn sklepie i wyjaśniliśmy sprawe i przeprosił mnie i było po sprawie, i ja nie biegałam po gazetach.

Maria 22.05.2021 23:48
Z punktu widzenia ochroniarza nic się nie stało, a punktu pokrzywdzonej - tragedia. Ja współczuję pokrzywdzonej , bo niczemu niewinna.

Klient 22.05.2021 10:18
Te złe komentarze co piszecie na temat ochroniarza to tylko złodzieje myślą w ten sposób, ochroniarz też jest człowiek i kazdy ma prawo do tego żeby sie pomylić, a jak czytałem ten artykuł to tam jest napisane że,, pan ochroniarz ładnie mnie przeprosił za swoj błąd" to nie wiem czemu są robione igły z widły.

ex 21.05.2021 12:36
Będąc pracownikiem ochrony, nigdy nie podszedłem do klienta sklepu, gdy niemaiałem 100% pewności co do winy.Niejednokrotnie, jesli mi sie wydawało, to penetrowałem monitoring.(czasem osoba zdążyła już wyjść)NIE WOLNO-POWTARZAM NIE WOLNO podchodzić do klienta nie mając 100% pewności!!Do tej pracy Raptusy się nie nadają.

Knagulec 22.05.2021 17:22
Komentarz usunięty

kol 23.05.2021 19:31
Myślał by głupi ześ taki uczcciwy

Lila 21.05.2021 11:26
To naprawde nie w porządku!

a. 21.05.2021 10:08
Ludzie w tym mieście są jacyś dziwni... Co ten powie, co tamten powie. Jednych wcale to nie obchodzi, a poza tym- ch... im do tego co, kto robi. Pilnować swoich nosów, plotkary jedne.

tak uważam 21.05.2021 09:29
Skandal!

Misia 20.05.2021 23:27
Proszę zadzwonić do dyrekcji Biedronki i poinformować o zaistniałej sytuacji w każdej biedronce jest tablica a niej jest numer telefonu do głównej Dyrekcji niech wypowiedzą się na ten temat. A pan niech poniesie koszty swojego gapiostwa bo złodziei to on te pilnuje tylko stoi jak pajac.

klient 21.05.2021 12:10
Dyrekcja Biedronki ma jak najbardziej w d..pie co klient ma do powiedzenia.Już nie raz dzwoniłem że ceny w Biedronce na górce się nie zgadzają.Inne nad towarem,inne na czytniku a jeszcze inne w kasie.I co?I nic.Jest jak było.Jeśli sklep by miał właściciela tak jak np.Intermarche to z pewnością jakieś konsekwencje właściciel by wyciągnął ponieważ właściciel dba o renomę swego sklepu.W Biedronce nie ma właściciela tylko kierownik sklepu który takie rzeczy ma tak samo w d...pie,podobnie jak Dyrekcja Biedronki.

szreks 20.05.2021 22:43
Ochroniarz do wymiany skoro nie potrafi nawet odczytać nagrania z monitoringu

Kabe 20.05.2021 21:46
Komentarz zablokowany

.. 20.05.2021 21:30
... Oststnio widziałam jak gościu wchodzi i przy drzwiach staly kapsulki Ariela, wzial kilka paczek i na luzie wyszedl nie płacąc bo na sklep nie wchodził, a tu takie coś... Porażka

Mercedes 20.05.2021 21:26
Komentarz zablokowany

Gg 20.05.2021 21:19
Biedronke to można porównać do parówek. Tanie i niezdrowe.

vvvvvv 20.05.2021 19:17
niech PANI po prostu oficjalnie powie ze do sklepów biedronki po tym incydencie nie wejdzie i złotówki tam nie zostawi jest tyle sklepów z dobrymi cenami ze zaden pracownik biedronki nie moze nikogo ponizac po to sa kamery zeby wszystko dokładnie prześledzić a to co on zrobił powinno być karane

ochroniarz 20.05.2021 19:16
Baby są jakieś inne - jak mówił Marek Koterski.

a. 21.05.2021 09:05
A facet to ś w i n i a , jak to śpiewają...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kasa misiu kasaTreść komentarza: 120 tysięcy dla Zenka? Polsat chyba kompletnie odleciał! Na tle Stinga to jest żart, ale wciąż to jest olbrzymia kwota za kilkanaście minut śpiewania do playbacku. Widać, że Polsat stawia na masowego, najmniej wymagającego widza i tanie rozrywki. Szkoda, bo mieli tam Beata Kozidrak i Edytę Górniak, a na billboardach i tak będzie Zenek.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 15:25Źródło komentarza: Telewizyjna rywalizacja sylwestrowa. Kto stawia na Stinga, a kto na wykonawców disco poloAutor komentarza: gośćTreść komentarza: Trzeba było dostawić jeszcze kilka rzędów krzeseł bliżej sceny. Niepotrzebna dziura.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 15:17Źródło komentarza: Nauczyciele na scenie! Jubileusz z pompą i kabaretowym humoremAutor komentarza: bankowiecTreść komentarza: Absolutnie tak! Czesi, Węgrzy, Ukraińcy – wszyscy mają swoje znaki. Polska, jako lider regionu, po prostu musi mieć symbol. Znak graficzny to podstawa identyfikacji wizualnej waluty. Ktoś, kto uważa, że to jest niepotrzebne, nie rozumie znaczenia brandingu w dzisiejszym świecie. Jestem za szybką implementacją.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 15:09Źródło komentarza: Ciekawostka: Złotówka ma mieć nowe oznaczenie. Niczym dolarAutor komentarza: A. ŻmijewskiTreść komentarza: Zasadniczo to stacje benzynowe czy apteki pyr pyr nie powinny mieć ustawowej możliwości sprzedawania alkoholu czy papierosów, peawda pyr pyr? No tak na logikę pyr pyrData dodania komentarza: 14.12.2025, 15:08Źródło komentarza: Alkohol na stacjach paliw ma być ukryty. Zakaz sprzedaży nie rozwiąże problemu pijanych kierowców
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama