Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 01:36
Reklama
Reklama

Uratował 4 osoby w ruinach domu po wybuchu gazu. Major Dołęcki jako jeden z pierwszych dotarł do poszkodowanych

-Wskoczyłem do środka pomieszczenia, w ogień, dym, nic nie było widać. Zacząłem rękami odrzucać deski, blachę, elementy budowlane, kawałki mebli. Po jakimś czasie zauważyłem leżącą dziewczynkę przywaloną deskami i żaluzją. Nie odzywała się. Chwyciłem ją i wtedy zaczęła płakać. Była cała, tylko pokaleczona i lekko poparzona. Wziąłem ją na ręce, zasłoniłem buzię przed płomieniami i wyciągnąłem z ognia oddając na zewnątrz jakiemuś mężczyźnie - mówi major Andrzej Dołęcki ze sztabu 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, który jako pierwszy dotarł na miejsce wybuchu w domu w szczecińskich Żydowcach. - To był instynkt, nie myślałem o tym, co będzie - opowiada. Uratował cztery osoby.
Uratował 4 osoby w ruinach domu po wybuchu gazu. Major Dołęcki jako jeden z pierwszych dotarł do poszkodowanych

Autor: Fot. KWPSP Szczecin

W poniedziałek 8 listopada 2021 r., dwa dni po tragedii w Żydowcach, tego bohaterskiego czynu pogratulował mu dowódca 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, płk Tomasz Borowczyk. A od rana do kancelarii, w której urzęduje major Dołęcki przychodzili żołnierze i pracownicy sztabu, by dziękować mu za ratowanie życia.

Mjr Andrzej Dołęcki tak opowiada o tej chwili, w sobotę, po godzinie 15, na ulicy Srebrnej w Szczecinie-Żydowcach:

„Byłem w swoim ogrodzie, jakieś 150 metrów od tego domu. Uderzenie powietrza było takie, że powaliło mnie na ziemię. Natychmiast, razem z moim 13-letnim synem pobiegliśmy na miejsce. Zobaczyliśmy ruiny: stertę gruzu, dym i płomienie. Na zewnątrz stała i płakała mała dziewczynka, nikogo więcej nie widziałem. Wbiegłem do tego gruzowiska, był tam starszy mężczyzna, bardzo poparzony. Na moje pytanie, kto był w środku, pokazał i powiedział: „tam jest dziecko”. Wskoczyłem do środka pomieszczenia, w ogień, dym, nic nie było widać. Zacząłem rękami odrzucać deski, blachę, elementy budowlane, kawałki mebli. Po jakimś czasie zauważyłem leżącą dziewczynkę przywaloną deskami i żaluzją. Nie odzywała się. Chwyciłem ją i wtedy zaczęła płakać. Była cała, tylko pokaleczona i lekko poparzona. Wziąłem ją na ręce, zasłoniłem buzię przed płomieniami i wyciągnąłem z ognia oddając na zewnątrz jakiemuś mężczyźnie. Znowu wszedłem do środka a ten starszy pan powiedział, że w dużym pokoju jest kobieta. A tego pokoju nie było. Obiegłem dom dookoła, wszedłem do środka i kilkanaście minut szukałem jej, w końcu zobaczyłem wystającą nogę. Zacząłem wołać innych. Ona zaczęła płakać. Dobiegli koledzy z ulicy. Razem z synem odrzuciliśmy z niej gruz. Była poparzona, ale przytomna, przykryłem ją kurtką i po kilkunastu sekundach był przy nas strażak”.

Mjr Andrzej Dołęcki w sztabie 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej jest szefem sekcji S-6, odpowiada za łączność i informatykę w Brygadzie. Mieszka z rodziną w Podjuchach, tuż obok miejsca, gdzie doszło do tragedii. Dlaczego nie namyślając się, ruszył w tedy z pomocą do zawalonego i palącego się domu?

„To już po raz szósty ratowałem ludzkie życie, tak jakoś mi się przytrafia. To był instynkt, nie myślałem o tym, co będzie, po prostu pobiegłem w ten ogień i dym z moim synem. Jestem z niego bardzo dumny. Teraz cieszę się, że ci ludzie żyją. W jednej chwili stracili wszystko, ale żyją. Moi sąsiedzi” - mówi mjr Dołęcki.

Dowódca 14 ZBOT, płk Tomasz Borowczyk poinformował, że zgodnie z obowiązującymi przepisami wystąpi o wyróżnienie bohaterskiego żołnierza.

- Jako Terytorialsi jesteśmy wyczuleni na potrzeby społeczności lokalnej. Nasza służba jest wyjątkowa, ponieważ działamy wśród sąsiadów, kolegów z pracy czy szkoły. W praktyce wcielamy w czyn motto: zawsze gotowi, zawsze blisko, przede wszystkim w swoim najbliższym otoczeniu, czym dajemy dowód, że na co dzień spodziewamy się tego, co niespodziewane - podkreśla płk Borowczyk. - Nie tylko tragiczne zdarzenia losu, takie jak zniszczenie domu w szczecińskich Żydowcach, ale także wyczulenie na codzienne potrzeby członków naszych małych ojczyzn definiuje żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Jesteśmy dumni z postawy naszego oficera, który wcielił w życie idee przyświecające naszej służbie dla Ojczyzny.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ale...Treść komentarza: Ale dobrze było spotkać się z dawnymi współpracownikami – dyrektor Sobolewska, Ochęcki, Świerczyńska... To my, nauczyciele, tworzyliśmy te 80 lat. Wzruszyłam się...Data dodania komentarza: 16.12.2025, 01:15Źródło komentarza: Mieszkowice świętowały 80 lat! Szkoła im. Mieszka I łączy pokolenia i patrzy w przyszłośćAutor komentarza: za dużoTreść komentarza: Aż dwa pożary śmietników w Gryfinie w ciągu jednego dnia to chyba za dużo. Może czas na lepsze, zamykane wiaty i edukację sąsiadów? No i te dwa drzewa na drodze... to też znak, że zarządcy dróg powinni zadbać o przycinkę w pasie drogowym, zanim dojdzie do tragedii!Data dodania komentarza: 16.12.2025, 01:12Źródło komentarza: Tydzień pod znakiem akcji. Straż pożarna podsumowuje zdarzeniaAutor komentarza: 3mamy za słowoTreść komentarza: Cieszę się, że Burmistrz Krzysztof Tkacz potwierdził plany termomodernizacji. Szkoła z taką historią zasługuje na nowoczesne warunki. Działania na rzecz edukacji to powinien byc priorytet!Data dodania komentarza: 16.12.2025, 01:10Źródło komentarza: Mieszkowice świętowały 80 lat! Szkoła im. Mieszka I łączy pokolenia i patrzy w przyszłośćAutor komentarza: granTreść komentarza: Na fotkach i filmie widać, że frekwencja dopisała. Mam nadzieję, że stanie się to stałą, grudniową tradycją. Do zobaczenia za rok w Cedyni!Data dodania komentarza: 16.12.2025, 01:09Źródło komentarza: Powrót do korzeni na pochyłym rynku. Jarmark połączył średniowieczną tradycję ze świąteczną magią
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama