Dawniej było tak, że podczas jarmarku z wiosek do najbliższego miasteczka ciągnęły drabiniaste wozy z najróżniejszymi towarami, produktami, zwierzętami na wolny handel. Czego tam nie było! Jak w piosence: koguciki na drucikach, chustki haftowane, pierogi, czego dusza zapragnęła. Bywało kolorowo, muzycznie i co raz „piątki” przybijano.
Na gryfińskim jarmarku na placu Barnima w sobotę, 17.10.2015 r. straganów nie było niewiele, ale za to dość kolorowo i dzięki proponowanym potrawom - smacznie. Nie zabrakło różnych herbat, miodów i ziół. Oferowano mleko prosto od krowy, twaróg lepszy niż „sklepowy”, kiełbasy swojsko pachnące na straganie Władysławy Lachowej i jeszcze chleb bardzo zdrowy - na zakwasie, orkiszowy, żytni, pszenny oraz domowy smalec ze skwarkami.
A na stole kusiły konkursowe potrawy. Paprykarz, pierogi ruskie, placki (ale nie z ziemniaków), żurek w najprawdziwszych dwojakach, leczo z dyni, rogaliki, słodkie gniazdka.
Tylko brać, kupować i próbować.
Jury w składzie: Agnieszka Jager, Dorota Czeronko, Rafał Mucha, Henryk Pauker mieli trudny wybór. Nagrody przyznano trójce dorosłych no i dwójce młodych ludzi. Nagrody ufundowali Urząd Miasta i Gminy oraz Władysława Lach oraz Agnieszka Odachowska. Oprócz głównych nagród były wyróżnienia, dyplomy, no i obiecane łopatki do naleśników.
Wyniki konkursu kulinarnego „Gryfińska chochla”
kategoria „dorośli”
1.Anna Kołacka - leczo dyniowe z plackiem grzybowym
2.Kazimierz Kołacki – paprykarz z suma
3.KGW Barka – leszcz w zalewie pomidorowej
Wyróżnienia:
Hanna Mazurek - pierogi ruskie
świetlica wiejska Sobieradz - sałatka jesienna Aliny
Wioletta Majek - ciasto babuni
kategoria „junior”
1.Katarzyna Urbańska – schabowy z ziemniakami zapiekany z serem
2.Dominika Majek – gniazdko jabłkowe
Patrząc na dumę i radość nagrodzonych, warto kontynuować ten kulinarny konkurs.
Na placu Barnima w sobotę muzycznie nie było, tłoczno również nie.
- Byłoby miło, gdyby ceny oferowanych produktów nie odbiegały od przyzwoitości – mówi pani Irena, odchodząc z bułką za siedem złotych. - Nie bardzo pojmuję skąd te ceny. Chleb, owszem ekologiczny, ale trzydzieści złotych to chyba przesada. Tłumaczenie, że starczy 4-osobowej rodzinie na tydzień, zakrawa na fantazję – dodaje nasza rozmówczyni.
- Malutki rogalik za 2,50 zł to również uważam, że zdecydowanie za drogo, a twarogi - cena nie dla mnie – włącza się do rozmowy pani Helena.
TWS







































Napisz komentarz
Komentarze