Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 00:58
Reklama

Choinka na dach i… mandat. Jak przewozić bożonarodzeniowe drzewko bez narażania kieszeni?

Przygotowania do Bożego Narodzenia mogą zakończyć się kosztownym spotkaniem z policją. Za nieprawidłowe przewożenie choinki grozi mandat.

Choinka to nieodłączny element świąt Bożego Narodzenia. Coraz częściej Polacy zamiast sztucznych, plastikowych drzewek wybierają choinki żywe. Niestety nieprawidłowy transport drzewka może być dla kierowców wyjątkowo niemiłym „prezentem”.

Przedświąteczny mandat

Jeśli mieszkamy blisko punktu sprzedaży choinek, część z nas po prostu przenosi drzewko do mieszkania. Ci, którzy do domu mają nieco dalej, muszą zorganizować transport. I tu pojawia się problem. Dla właścicieli osobówek choinka to niezbyt wygodny ładunek. Niektórzy próbują „wepchnąć” ją do samochodu, inni kładą na dachu. Tym samym narażają się na nieplanowany wydatek.

Choinka powinna być przewożona tak, żeby nie przemieszczała się i nie utrudniała kierowania pojazdem, nie ograniczała widoczności i nie zasłaniała tablic rejestracyjnych ani świateł. Z tych powodów powinniśmy unikać transportowania choinki na przednim fotelu pasażera.

Na kierowcę, który nie dopełni obowiązków, policja może nałożyć mandat w wysokości od 100 do nawet 500 zł. W przypadku, gdy drzewko będzie zasłaniało światła pojazdu, mandat wyniesie 200 zł, a wtedy, gdy zasłoni tablice rejestracyjne, kierowca zapłaci 100 zł kary. Za tego typu wykroczenie w przepisach nie przewidziano punktów karnych.

Policja radzi

Choinkę najlepiej umieścić w bagażniku samochodu osobowego, lecz nie zawsze jest to możliwe. Drzewka mają bowiem różną wysokość. Ponadto jedne są wąskie, a drugie rozłożyste. Gdy choinka nie mieści się do bagażnika osobówki, spróbujmy wypożyczyć samochód przystosowany do przewozu przedmiotów o większych gabarytach, o nadwoziu typu furgon. Alternatywą jest transport choinki na przyczepie podpiętej do auta bądź wynajęcie firmy przewozowej. Co zrobić, jeśli żaden z tych pomysłów nam nie odpowiada?

Rozłóżmy tylne siedzenia, dzięki czemu poszerzymy przestrzeń bagażową. Unikajmy jednak sytuacji, w której w trakcie transportu bagażnik pozostanie otwarty. W ten sposób do kabiny będą przedostawać się spaliny, które mogą źle wpłynąć na motorykę kierującego.

Jeśli pojazd jest wyposażony w belki bagażnika dachowego, a my odpowiednio zabezpieczymy ładunek, choinkę możemy przewieźć także na dachu. Wcześniej należy nałożyć na nią siatkę, która zapobiegnie wypadaniu fragmentów drzewka na jezdnię. Żeby choinka była mniej podatna na działanie wiatru, zamocujmy ją pniem w kierunku jazdy.

Serwis Interia Motoryzacja przypomina, że „zgodnie z przepisami ładunek transportowany na dachu może sięgać maksymalnie do 0,5 m od przedniej płaszczyzny pojazdu i 1,5 m od siedziska kierowcy, do 4 m wysokości, a także 2,55 m szerokości oraz do 2 m od tylnej płaszczyzny. Jeżeli drzewko wystaje na odległość większą niż 50 cm od tylnej płaszczyzny pojazdu, należy choinkę oznaczyć czerwoną chorągiewką”.

A ile zapłacimy za żywą choinkę?

Jak szacują Lasy Państwowe, do polskich domów co roku trafia co najmniej kilka milionów żywych choinek. Na szczęście w czasie szalejącej inflacji przynajmniej ten świąteczny akcent nie powinien nadmiernie uszczuplić portfeli Polaków.

Za jodłę do przyozdobienia stołu trzeba zapłacić mniej więcej 50 zł. Drzewko do 2 m to wydatek około 100 zł, a największe okazy nawet 300.

W Nadleśnictwie Bydgoszcz np. za świerk srebrzysty bądź serbski albo jodłę (2,6-3,5 m) trzeba zapłacić 60 zł. Z kolei w Nadleśnictwie Chojnów za świerk pospolity (3-4 m) zapłacimy nieco ponad 100 zł.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
i
drogowiec 14.12.2022 15:48
Jak się zwali taka na drogę to dopiero będzie.

Jerzy 14.12.2022 14:19
Po co płacić mandaty. Można wybierać sprzedawców choinek, którzy oferują ich dostawę w cenie, a problem transportu sam się rozwiąże. Albo można zaprzestać kupować tych drzewek w tym roku ze względu na kryzys i nikt nie zarobi (ani budżet, ani "jodłowi janusze"), a część zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy można przeznaczyć na zakup coraz droższego karpia, "wyplutego" z Odry.

i
zasadniczo 14.12.2022 14:48
Nie kupuję kota w worku od choinkowych Januszy dostawców.

i
sprzedawca choinek 14.12.2022 13:32
,,Panie to się ułoży. Będziesz pan zadowolony,,.

i
Mietek 14.12.2022 13:31
Lepsza kuweta z choinkami niż bar z kurczakami.

Knagulec 14.12.2022 18:26
Co ty ja tu je....sz za śmieci zwyrolu mnie akurat pasowało że była tam knajpa w dobrym żarciem i piwkiem A tobie jak nie pasi to pod biedrę na ławkę

Jerzy 15.12.2022 10:30
Teraz ta kuweta powinna być lepszym rozwiązaniem. Gnoju nie trzeba specjalnie przywozić, bo przez ten okres samoistnie nazbierała sie wystarczająca ilość. Drzewka można przesadzić i wkopać w ziemię, aby podnieść ich wartość i sprzedać bogatszym. Natomiast wycięte jodły opychać pospólstwu, bo ich kieszeń i tak nie pokryje tych luksusowych.

i
embolo 14.12.2022 13:04
W samochodzie będzie pełno żywicy.

ryba 14.12.2022 12:30
prawdopodobieństwo napotkania patrolu w powiecie gryfińskim jest jak trafienie w totka. No chyba że ktoś wwali 4 metrowe drzewo na dach to może ktoś zauwazy

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama