W szpitalu w Gryfinie odesłali mnie z bólem. Przyjęto za to w Szczecinie [LIST]

Mam pytanie do i gryfino.pl a mianowicie czy redakcja przed zamieszczeniem listu zapoznała się z wersją drugiej strony konfliktu czyli pracownikami szpitala czy tylko dla wywołania taniej sensacji zamieściła ów list jak to mówią z marszu??Z treści listu można wywnioskować że jego autor delikatnie mówiąc to ktoś mijający się z prawdą i awanturnik.Myślę że redakcja i gryfino.pl wyjaśni wszelkie wątpliwości w tym temacie.

dawno już nie wierzę Gryfińskiej służbie zdrowia .Przyznaję leczę się szukając znajomości.W Gryfinie szpital jest Qazi prywatny .Główna przychodnia jest prywatna.Udało mi się leczyć z zastosowaniem państwowej służby zdrowia .Wiem jak dostać się do specjalisty.Jak sie leczyć bez komplikacji.Ale to tylko dlatego ,że synowa pracuje w tytucji która pomaga przeorać polnische wirschaft

Standard, niechęć do człowieka, człowiek to problem, pracownicy szpitala i pomocy przy biedronce to jakiś żart, miałem nieprzyjemność kilka razy , odsyłanie za każdym razem z kwitkiem, jedż pan do Szczecina to jest lekarstwo służby zdrowia w Gryfinie. Oni chyba leczą tylko znajomych.

Pół roku boli brzuch i akurat 1 stycznia o 20.00 pan przyszedł do szpitala, oczywiście jak już swoje wychlał przez święta i nowy rok ale jak już bebechy odmówiły posłuszeństwa to dopiero do lekarza , no to jest zwykły cham, ale do Szczecina pojechał dopiero 4 stycznia jak juz wytrzeźwiał całkowicie ha ha ha

Zostałem odesłany ZE świątecznej opieki zdrowotnej przy ulicy Niepodległości w Gryfinie . Z potworną DNĄ Moczanową w stopie ( Nawet Kapcia nie szło ubrać ) No co , GRYFNO

Nie bronię szpitala ale szkoda że na policję nie zadzwonili.Zrobili by z panem ,,nerwowym" porządek i pokazali mu jego miejsce w szeregu.Sam miałem podobny przypadek dali mi zastrzyk nospę i mi przeszło.Ale wracając do pana ,,nerwowego".Pan ,,nerwowy" twierdzi że brzuch boli go już 6 miesięcy ale akurat obrał sobie taką porę że przyszedł do szpitala w święto i jeszcze wieczorem bo wcześniej nie można było i ma jeszcze pretensje.Chyba słabo pana ten brzuch bolał skoro miał pan siłę jeszcze krzyczeć i się kłócić.Jak mnie bolał to zwijałem się z bólu i nie miałem siły na żadne dyskusje.Ale mi pomogli zastrzykiem który panu ,,nerwowemu''zaoferowali a on go nie przyjął.Następna sprawa.Niech pan nie mówi że panu nie pomogli bo jak pan sam twierdzi został pan zbadany przez lekarza i zaproponowano panu zastrzyk.Więc w czym problem?Nikt nie będzie specjalnie dla pana,,nerwowego" ściągał w święto i to wieczorem wszystkich lekarzy z domu włączając tych z labolatorium żeby panu krew zbadali.Może jeszcze okulistę,laryngologa i chirurga a na pewno psychiatrę.Żaden szpital w taki dzień sorry... noc i o tej porze nie zrobi kompleksowych badań.Ale są szpitale dyżurne które takie badania być może robią i taki szpital został z pewnością panu ,,nerwowemu" zaproponowany i wskazany w Szczecinie właśnie na Arkońskiej.Swoją drogą gdyby poszedł pan do podrzędnego szpitala w Szczecinie to również wskazali by panu taki szpital który akurat ma dyżur.Pan ,,nerwowy'' twierdzi dalej że po ostrej wymianie zdań zadzwonił na infolinię Rzecznika praw pacjenta.Panie ,,nerwowy" no niech pan nie przesadza.Linia Rzecznika praw pacjenta jest czynna w dni robocze od godz.8:00 do 18:00.(co można sprawdzić w internecie)W dni świąteczne jest nie czynna a pan jak twierdzi dzwonił w święto 1 stycznia i to o 20:00 w nocy.No chyba że tą linię otworzyli w święto specjalnie dla pana ,,nerwowego" bo wiedzieli że będzie dzwonił...hehehe....I następna sprawa.Brzuch tak bardzo bolał pana ,nerwowego" że pojechał do szpitala dopiero 4 stycznia.Dlaczego nie 2 stycznia który jest normalnym dniem pracy?To wie tylko pan ,,nerwowy". Podsumowując pan ,,nerwowy'' jest zwykłym pieniaczem.(słowo pieniacz nie pan ,,nerwowy" sprawdzi sobie w internecie).Panu nerwowemu" życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrawiam szpital.Trzeba mieć trochę oleju w głowie i ociupinkę inteligencji(co panu ,nerwowemu"zabrakło) żeby zrozumieć że w święta w nocy nie wszystkie szpitale pracują tak jak w powszedni dzień.

Ta cała służba zdrowia to jedna wielka patologia, ale prywatnie za kasę to rączki wyciagają i chętnie przyjmują. Zlikwidować tych prywaciarzy

Po nekrologach i braku miejsca na cmentarzu można jeden wniosek wyciągnąć.

Z jednej strony,podziękuj pan że pana nie przyjęli inaczej by już Pan nie żył w tym szpitalu przy tych lekarzach. Z drugiej strony to brak słów na personel tego szpitala.

Szczupak ryba co w wodzie pływa

taki szpital nie powinien w ogole dostac kasy z naszych podatkow. jak sie nie nadaja do niczego to won na mroz.

Ten szpital w Gryfinie to jedna wielka porażka. Człowiek zamiast się cieszyc ,że wszystko jest na miejscu to stresuje się czy go przyjmy czy odprawia . Z naszego Gryfińskiego szpitala w Szpitalach w ZS dosłownie się śmieją i sami mają dosyć odsyłania pacjentów do nich . Tutaj, żeby cokolwiek załatwić to przechodzi ludzkie pojęcie . Chciałabym żeby pojawił się artykuł odnośnie pań pracujących w sanepidzie ,które ustalają własne prawa a na proste pytania nie znaja odpowiedzi i oczywiście trzeba dzwonić do Szczecina.

Coś tam jeszcze musiało się wydarzyć skoro policję chcieli wzywać.

Szpital tragedia

Mnie facet przywiózł, bo zemdlałam, badali mnie nieprzytomną w samochodzie i kazali jechać na Szczecin, albo czekać 2 godziny, ja za to bez kontaktu z rzeczywistością i znacznie obniżonym ciśnieniem... Porażka