Komary gryzą jak wściekłe! Przydałoby się odkomarzanie [LIST]

BOSZE ZEBY TYLKO NIE BYŁO SYFU I MALARII DAVID 2023 HA AH AH

Nie będzie odkomarzania, nie ma na co i kogo liczyć

Nie będzie odkomarzania, nie ma na co i kogo liczyć

Nie będzie odkomarzania, nie ma na co i kogo liczyć

Kiedy przyjedzie Sawaryn i coś w tym względzie postanowi?

ludzie ,przecież międzyodrze to wylęgarnia komarów.A tak w () po wyborach mogą nas gryżć głodne muchi!

Niech sprawdzą czy znowu nie wywaliło na oczyszczalni.

Jak sobie myślę że sobie że moi wrogowie mają teraz w Gryfinie gorzej to czuje zadowolenie i jestem przeciwny odkomarzaniu

Nie będzie odkomarzania bo za to trzeba płacić tylko w państwach zachodnich martwią się o ludzi i chcą dla nich najlepiej a nie najgorzej jak u nas polityk martwi się tylko o siebie

Pogryzły cię komary? Pogryż je ty. Ja pogryze.

Skarga zasadna wraz z zażaleniem od 1945!

Jeżeli nasza władza nie otrzymała absolutorium to dlaczego przewodniczący rady miejskiej nie ogłasza referendum. Widać że że ktoś na kogoś ma kwity lub bojom się o stołki.

Tercet gryzie sumienie i nic sobie nie robią z tego ;-)

Takie bzdurne wymówki ciekawe co by było jak by była taka sytuacja w mieście nad morzem ludzie by przestali jeździć pensjonaty by musieli zamknąć.Smiech robią sobie z ludzi

Komarzyca wracała z nocnej eskapady. Nalatała się o wiele więcej niż zwykle, więc marzyła tylko o drzemce i spokojnym strawieniu krwistej kolacji... Kornik pracował od kilku godzin w swojej drewutni. Miał sporo zleceń i zaczął drążyć jeszcze w nocy, żeby zdążyć z zamówieniami. Zrobił sobie przerwę na rozprostowanie zmęczonych odnóży. Od kilku dni miał w głowie dziwną pustkę i zastanawiał się, czy nie spotkać kumpli korników i nie zalać porządnie robaka ... Nagle ... stanął jak wryty. Drogą kroczyła ponętna komarzyca, która przystanęła i z uznaniem omiotła wzrokiem muskularne ciało kornika... - Bzzzz ... - szepnęła komarzyca. - Bezy, bezy ... - wyjąkał kornik. Tak się zakochali od pierwszego bzyknięcia. Romans musiał stać się głośny na prowincjonalnej łące. Owadzia plotka rozprzestrzenia się z szybkością pasikonika i choć żyje krótko jak jętka jednodniówka, potrafi dotrzeć do ucha każdego zainteresowanego. Nic nie pomagały awantury i groźby. Bo kto to widział komarzycę i kornika! Same kłopoty z tego będą... Skoro młodzi nie potrafili bez siebie żyć, rodziny same postanowiły uciąć sprawie łeb. Skazani na banicję nie rozumieli, dlaczego wszyscy byli przeciwko tej miłości - szalonej namiętnej, cudownie słodkiej. Światło zrozumienia spłynęło nagle, kiedy pewnego chłodnego popołudnia komarzyca powiła dziecię. Rodzice długo pochylali się w milczeniu nad kolebką, nie wiedząc jak skomentować zaskakującą zawartość zawiniątka. Wreszcie odezwał się kornik: - Biedne maleństwo, na całym tym podłym świecie tylko mama i tata będą cię kochać. Z koronkowego becika wyglądał z zaciekawieniem mały, złośliwooki komornik.