Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 6 grudnia 2025 07:08
Reklama
Reklama
Reklama

Grypa stwarza coraz większe problemy. Zamykają szpitale dla odwiedzających chorych

Mamy oblężenie – mówią lekarze. Chorych jak tak wielu, że szpitale mogą zostać zamknięte. Grypa atakuje z dużą siłą i jest bardzo groźna.
Grypa stwarza coraz większe problemy. Zamykają szpitale dla odwiedzających chorych
Chorych przybywa.

Autor: Canva

W styczniu było 200 tysięcy przypadków grypy, a to cztery razy więcej niż w tym samym czasie w ubiegłym roku. Sytuacja jest bardzo poważna i gorsza, niż jeszcze kilka tygodni temu prognozowali lekarze. Choć przewidywali, że właśnie w styczniu i lutym pacjentów będzie najwięcej.

Z danych GIS wynika, że od początku tego sezonu infekcyjnego przez grypę zmarło już tysiąc osób.

Ratownicy medyczni maja problem z przekazaniem pacjentów SOR-om

Do przychodni zgłasza się coraz więcej pacjentów. W wielu szpitalach nie ma już miejsc, żeby przyjmować chorych. 

– W Warszawie zespoły ratownictwa medycznego czekają na zdanie pacjenta na SOR niekiedy godzinami. Mamy nawał pacjentów, którzy naprawdę wymagają hospitalizacji – powiedział Wp.pl Wiktor Filipowski, ratownik medyczny z SOR Szpitala Wolskiego.

Co gorsza, jeżeli ktoś się źle czuje i chce się dostać do lekarza, to często musi czekać nawet tydzień. 

– Mamy teraz oblężenie, bo trafiają do nas pacjenci z grypą, ale też jest dużo koinfekcji grypy z COVID-19 cz RSV. Poza tym grypa trzyma wyjątkowo długo, a objawy są bardzo dokuczliwe, w tym wysoka temperatura, ból głowy, silne uczucie rozbicia – wylicza Joanna Pietroń, lekarka rodzinna.

Zamknąć szpitale i przychodnie. Decyzje maja podejmować placówki

Sytuacja jest tak poważna, że GIS rozważa zamknięcie szpitali dla osób odwiedzających pacjentów. Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski informuje, że dotyczyć może to nie tylko szpitali, ale też przychodni. Wstęp mieliby tylko personel medyczny i pacjenci.

– Mówimy oczywiście o placówkach, gdzie sytuacja jest najbardziej dramatyczna – podkreśla dr Grzesiowski.

Ostateczną decyzję w tej kwestii mają podejmować same placówki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

A. Żmijewski 07.02.2025 09:44
Dramatycznie jest pyr pyr bo o tej porze roku brakuje uzdrawiających ogrodowych pomidorów ze szklarni pyr pyr

DR PROSPER Z BALTAZAREI 06.02.2025 18:25
LESZCZYNA TERAZ PYLI HAHA AH ***

Tak to widzę 06.02.2025 16:30
Mądry człowiek się szczepi ..a ci dla których szamani z internetu są wiarygodniejsi niż lekarze .. niech czekają w kolejce do szpitali ...jak się w ogóle doczekają .

Hotelik 06.02.2025 14:46
Wynajme zadłużony barak

Knagulec 06.02.2025 22:48
Po co tam...capi

Gość 06.02.2025 14:04
Dlaczego sanepid nie jest INFORMOWANY o tym że jest epidemia również w przedszkolach. Przypominam oni nie mają wolnego w ferie. Cała moja rodzina już jest chora tak długo. Dzieci łączone w salach. Nauczycielki chore. Wracają dzieci i znowu chore. Kaszel gile to codzienność w szatniach przedszkolnych. Zastanawiam się jaka jest procedura informowania przez dyrektorów przedszkoli o niskiej absencji dzieci w placówkach? Czy jak do grupy uczęszcza 4, czy 6 dzieci czy to już o czymś nie świadczy? Albo świadczy bo gmina oszczędza i łączy się te grupy Niech ZARAZA SIĘ MNOŻY.

no cóż 06.02.2025 11:25
Ludzie się nie szczepią a potem problemy z przejściem grypy.

blister 06.02.2025 10:51
Przykro to słyszeć.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama