Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 6 grudnia 2025 05:29
Reklama
Reklama
Reklama

Drift autem na zamarzniętym jeziorze musiał się tak skończyć [WIDEO]

Na lodzie grupa ludzi nagrywa wszystko telefonami. Obserwują audi, którego kierowca „kręci bączki” na tafli. Finał? Prosty do przewidzenia.
Drift autem na zamarzniętym jeziorze musiał się tak skończyć [WIDEO]
Drift na jeziorze.

Autor: screen YouTube

1 minuta i 16 sekunda nagrania. Wtedy już widać, jak ciemne audi się przechyla i wpada pod lód. Nie trzeba było długo czekać na finał driftu na zamarzniętym jeziorze Śniardwy. Nagranie zostało opublikowane w sieci i widać na nim, jak chwilę wcześniej kierowca audi jeździ szybko po tafli i wpada w poślizg.

Internauci, komentując nagranie, narzekają, że na filmie nie widać wszystkiego – tego, jak auto zapada się do wody. Wiadomo jednak, że dwóch mężczyzn samodzielnie opuściło samochód. Nie poprosili o pomoc i nikt nie zgłosił zdarzenia. Wobec tego nie wiadomo, jak auto zostało wyciągnięte.

 

 

11 centymetrów

– Właściciel samochodu nie poprosił nas o pomoc. Gdyby to zrobił, za akcję wyciągania tego auta musiałby zapłacić kilka tysięcy złotych – powiedział kierownik Stacji Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie Stefan Świderski.

I zaznaczył, że jeśli nawet byłaby prośba o pomoc, to ratownicy mocno by się musieli nad tym zastanowić.

Audi wpadło do wody w odległości około 900 metrów od brzegu. W tym miejscu znajdowała się tzw. oparzelina – miejsce, gdzie lód jest cieńszy. Miał tam tylko 11 cm grubości, pod nim było 2,5 metra wody.

Dacia pod lodem

O ile w tym przypadku strażacy nie było potrzebni, to wyjechali na akcję w pobliżu Gniezna. Do zamarzniętego jeziora Lednica wpadła dacia. Lód się załamał, a auto zatopiło się w wodzie. 46-latek siedzący za kierownicą był pijany.

Z kolei w Lublinie. Grupa dorosłych wraz z dziećmi postanowiła w weekend wybrać się nad miejscowy zalew. Weszli na taflę i rozpalili na niej ognisko.

W tej sprawie też nie było policyjnej interwencji i nikt nie został ukarany.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pan Samochodzik 02.03.2025 00:10
Tym razem się nie udało.

A. Żmijewski 26.02.2025 19:38
Auto zasadniczo nie zostało wyciągnięte lecz jest pyr pyr porzucone na dnie jeziora jako toksyczny odpad z paliwem i olejami. Ktoś powinien ustalić właściciela i mu tak zasadniczo przysolić aby się zes pyr pyr ował

apel do gryfinkich psiut 26.02.2025 19:37
od jutra lizecie ljody bo zima sie konczy

drifter gryfinski 26.02.2025 19:36
nie takie akcje robilo sie na weltyniu

pyt 26.02.2025 15:53
Gdzie byli rodzice? No pytam się gdzie byli

LU CYFER 13*52 676 26.02.2025 11:17
DOBRY SPOSÓB NA ZŁOMOWANIE HA AH AH

cóż 26.02.2025 11:05
Brakuje rozumu to takie skutki.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama