Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:50
Reklama
Reklama
Reklama

Zamiast do lekarza zaglądamy do internetu. Leki z sieci

Wystarczy wpisać do wyszukiwarki internetowej swoje dolegliwości, a szybko ustalimy, co nam może dolegać. I dzięki temu sami sobie postawimy diagnozę.
Zamiast do lekarza zaglądamy do internetu. Leki z sieci
Brak stresu związanego z wizytą u lekarza sprzyja zjawisku "doktora Google".

Autor: Canva

Ten sposób „leczenia się”, choćby dzięki powszechnemu dostępowi do internetu, jest coraz częstszy. Do gabinetów lekarskich, owszem, pukamy, ale tylko po to – jak pisze „Fakt” – żeby lekarz potwierdził nam naszą diagnozę.

Okłady z octu i żyletki na ostrogi piętowe

Dziennik opisuje historię pacjentki, która przez 3 miesiące nosiła temblak na ręce, bo myślała, że to pomoże na ból łokcia.

Przyszła z takim przykurczem, że nie wiedziałam, od czego zacząć. Krzyczała tak, że było ją słychać na drugim końcu miasta. Ale na koniec podziękowała i przyniosła słodkości – wspomina w rozmowie z „Faktem” Katarzyna Kuś, rehabilitantka.

Inni pacjenci leczą sobie ostrogi piętowe okładami z octu, w którym wcześnie moczyli żyletki. Albo 40 razy stukają stopą o podłogę, bo przeczytali w internecie, że to pomoże.

– Oni wiedzą lepiej, co im jest i jak to leczyć. Czasem naprawdę trudno ich przekonać, że internetowa „diagnoza” nie zastąpi profesjonalnej terapii ­– opowiada w rozmowie z dziennikiem specjalistka. 

Lekarze podkreślają, że pacjenci ciągle przychodzą do nich z internetowymi diagnozami. Zdarza się, że niektóre z nich są trafne. Ale są też takie, które sugerują poważniejsze schorzenia. A to wpędza pacjentów w strach. 

W internecie są tylko ogólniki

Czy medycy sami korzystają z AI? Reguluje to Kodeks Etyki Lekarskiej. Zgodnie z nim lekarze ponoszą pełną odpowiedzialność za podejmowane decyzje kliniczne. Ale – jak powiedziała „Faktowi” rehabilitantka – nie robią tego, bo to…

–  Nie ma sensu. To, czego potrzebuję, mam w skryptach z kursów lub pytam starszych stażem kolegów – podkreśliła.

I dodała, że w internecie „są tylko ogólniki”. – Poza tym jak ktoś nie przećwiczy terapii manualnej sto razy pod okiem specjalisty, to żadna sztuczna inteligencja mu nie pomoże w zrobieniu terapii np. na zablokowany odcinek szyjny – podsumowała.

Leki też w internecie

Ludzie korzystają z porad w Internecie i kupują leki online, ponieważ tak wygodniej. Sądzą też, że oszczędzają czasu i pieniądze. A są przykłady, że jest wręcz przeciwnie.

Dla takich "pacjentów" ważna jest też anonimowość. Jak już mają "poradę".

Kto się leczy w inernecie, to i w internecie szuka lekarstw. Tam można łatwo porównać ceny, szybko znaleźć potrzebne informacje i uniknąć wizyty w tradycyjnej aptece, co jest szczególnie przydatne w przypadku produktów bez recepty (OTC).. 

Internet oferuje też osobisty dostęp do informacji, cierpliwość i brak stresu związanego z wizytą u lekarza, co sprzyja zjawisku "doktora Google". Jednak koszty tego rozwiązania mogą być wysokie, a utrata zdrowia trwała.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Cejlon 26.08.2025 01:01
To jak powolne samobójstwo.

Balboa 24.08.2025 09:44
To jusz niet lekasze a uszentincy na usluqah kolpo.

A. Żmijewski 24.08.2025 09:02
Zasadniczo wystarczy pyr pyr dieta oparta o uzdrawiające ogrodowe pomidory ze szklarni pyr pyr uprawiane z dziada pradziada od czterdziestego piątego aby żyć długo w zdrowiu i nawet szczęśliwie pyr pyr

suchur 23.08.2025 14:40
Jezus postanowił zstąpić na ziemię, żeby zobaczyć czemu ludzie w Polsce tak narzekają na lekarzy. Otworzył więc swój gabinet i poczekał na pacjentów. ”Nowy lekarz w naszym mieście!” - rozeszła się wieść i pacjenci zaczęli zlatywać się stadnie. Pierwszy wszedł pewien kombatant, który na wonie stracił rękę. - Co panu dolega? - zapytał Jezus - Oj, panie doktorze. Starość nie radość. W krzyżu mnie łupie. Jezus dotknął jego pleców i ból przeszedł, po czym dotknął kikuta i ręka odrosła. Pacjent podziękował i wyszedł do poczekalni. Wszyscy oczywiście strasznie ciekawi: - I co? I co? Jaki on jest? - Fujara, a nie lekarz! Nawet mi ciśnienia nie zmierzył!

no tak 23.08.2025 17:56
Jeszcze się taki nie narodził co by ludziom dogodził.

tak 26.08.2025 07:11
suchur 23.08.2025 14:40
Jezus postanowił zstąpić na ziemię, żeby zobaczyć czemu ludzie w Polsce tak narzekają na lekarzy. Otworzył więc swój gabinet i poczekał na pacjentów. ”Nowy lekarz w naszym mieście!” - rozeszła się wieść i pacjenci zaczęli zlatywać się stadnie. Pierwszy wszedł pewien kombatant, który na wonie stracił rękę. - Co panu dolega? - zapytał Jezus - Oj, panie doktorze. Starość nie radość. W krzyżu mnie łupie. Jezus dotknął jego pleców i ból przeszedł, po czym dotknął kikuta i ręka odrosła. Pacjent podziękował i wyszedł do poczekalni. Wszyscy oczywiście strasznie ciekawi: - I co? I co? Jaki on jest? - Fujara, a nie lekarz! Nawet mi ciśnienia nie zmierzył!
Niewdzięcznoćć!

Justyna 26.08.2025 12:03
To raczej narodowe narzekalnictwo.

cóż 23.08.2025 12:47
Sami sobie szkodą...

AJWAJ HA HA AH 23.08.2025 12:00
JA MAM LEKI Z POLNOLEŚNEJ APTEKI AH AHA H

Adam 23.08.2025 10:57
Nie szanują własnego zdrowia.

dr prosper z baltazarei ten od octu 7 złodziei ah aha h 23.08.2025 10:25
po plandemii zaufanie do konowałów spadło drastycznie dlatego każdy ratuje się jak może ha ha ah a juz ten dr torba od koncernów ministrem zwany OD GIS...

ech 23.08.2025 10:46
Następny tuman.

ACH HA HA AH 23.08.2025 22:12
JA JESTEM TUMAN POWIEDZ ILE SIE DOROBIŁES DZIADZIE HGA HA Z GIS HA AH AH

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama