Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 09:33
Reklama
Reklama

Wywiad z kandydatką na burmistrza Jadwigą Fragstein-Niemsdorff

Do drugiej tury wyborów w gminie Moryń przeszła Jadwiga Fragstein-Niemsdorff. Do tej pory była przewodniczącą Rady Miejskiej w Moryniu. Oto co odpowiedziała nam na zadane pytania:
Wywiad z kandydatką na burmistrza Jadwigą Fragstein-Niemsdorff
igryfino: -Co jest największym atutem gminy Morynia?
Jadwiga Fragstein-Niemsdorff: -Atutem naszej gminy są jej walory turystyczne: ciekawe ukształtowanie terenu, jeziora i lasy, a przede wszystkim niezwykle atrakcyjne turystycznie jezioro Morzycko. Nie bez znaczenia jest także fakt, że mieszkają tu ludzie, którzy stanowią ogromny potencjał rozwojowy gminy. Niektórzy są bardzo dobrze znani, działają społecznie i zawodowo, wielu jednak czeka jeszcze na odkrycie – zachętę do aktywnego włączenia się w życie gminy. To ludzie uparci, pełni pasji, pomysłów, czasem trudni, ale to oni współtworzą pewien niepowtarzalny klimat tego miejsca. 
 
Jakich jest 5 największych porażek urzędującego włodarza?
-Każdy urzędujący burmistrz ma jakieś porażki. Ważne, żeby stanowiły one zaczątek pozytywnych działań. Sądząc po tym, jak bardzo zmieniła się gmina Moryń w ciągu ostatnich 12 lat, trudno mi te porażki wymienić. Powiem, że raczej zabrakło czasu i pieniędzy na realizację wszystkich zamierzeń.
 
-Co w gminie należy kontynuować?
-Oczywiście to, co służy mieszkańcom i rozwojowi gminy: tworzenie warunków do rozwoju przedsiębiorczości i powstawania nowych miejsc pracy - także poprzez rozwój turystyki, inwestycje w kanalizację gminy, budowę przydomowych oczyszczalni ścieków, budowę Centrum Kultury Wiejskiej oraz szatni i boiska w Witnicy, modernizację dróg gminnych i budowę chodników... Mogłabym tych zadań wymienić jeszcze dużo więcej.
 
 
Wielu wyborców głosowało w I turze wyborów na Pani kontrkandydatów. Jak Pani zamierza ich przekonać do swojej osoby?
-Na tym właśnie polega demokracja! To oczywiste, że nie można zadowolić wszystkich, bo czym innym są deklaracje wyborcze, a czym innym codzienna praca burmistrza i realia, w których funkcjonujemy każdego dnia. A przekonać część elektoratu można poprzez debatę publiczną, bezpośrednie spotkania, rozmowę. Myślę, że Wyborców trzeba słuchać, rozmawiać z nimi, a nie tylko mówić do nich. Spotkania z mieszkańcami gminy Moryń w trakcie kampanii wyborczej były dla mnie bardzo ważnym i cennym doświadczeniem. Ludzie mówią o potrzebach i problemach swoich miejscowości, ale mają także wiele ciekawych pomysłów i propozycji. Nie sposób znać się na wszystkim i wiedzieć o wszystkim, dlatego tak bardzo jest dla mnie ważny kontakt z innymi ludźmi i mądrość, która z tego kontaktu płynie.
 
-Jakie będą Pani pierwsze kroki po wyborach, kiedy Pani wygra?
-Przede wszystkim podziękowanie tym, którzy mi zaufali, spotkanie z pracownikami urzędu i kierownikami gminnych jednostek organizacyjnych i zapoznanie się z projektem budżetu gminy Moryń na rok 2015. Do sprawnego zarządzania gminą niezbędna jest wiedza o tym, czym dysponujemy i jak zostały zaplanowane wydatki.  Nie obawiam się natomiast współpracy z Radą Miejską, choć weszło do niej tylko dwóch kandydatów z mojego komitetu, ponieważ wierzę w możliwość porozumienia się z każdym radnym, który chce działać dla dobra gminy.
 
-Każdego naszego kandydata-rozmówcę sprawdzamy jaki ma stosunek do zwierząt. Czy ma Pani w domu jakiegoś zwierzaka?
-W moim domu były dwa psy: piękna i bojowa jamniczka długowłosa oraz pies rasy nieznanej, ale za to o ogromnym poczuciu własnej wartości – to on zajmował najlepsze miejsce na kanapie, pierwszy witał gości i nigdy nie omieszkał skorzystać z okazji samodzielnego wyjścia „w miasto”. Niestety, to już przeszłość, nie mam psa i jest to decyzja w pełni świadoma, ponieważ mój obecny tryb życia skazałby domowego zwierzaka na samotność. 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama