Przypomnijmy wpadkę, jaką zaliczył Maciej Stuhr w rozmowie z serwisem stopklatka.pl: „My Polacy nie mówimy o sobie źle. Jest Skrzetuski, Wołodyjowski, Powstanie Warszawskie. Przywiązywaliśmy dzieci pod Cedynią jako tarcze i to jest super. To jest najlepsze, co mogło Polskę spotkać”.
Po tej wypowiedzi Macieja Stuhra rozpętała się burza. Aktor przepraszał za nieznajomość pewnych faktów z historii. Wówczas Towarzystwo Miłośników Ziemi Cedyńskiej zaprosiło Macieja Stuhra do Cedyni. Aktor nie przyjechał, ale widać, że o swojej wpadce pamięta do dziś.







Napisz komentarz
Komentarze