-Czujemy się oszukani przez burmistrz Cedyni. Kilka miesięcy temu zrobiła spotkanie ze stowarzyszeniami i poprosiła o pomysły, a zrealizowała swoje. Mimo że obiecała kolejne zebranie, to o nas zapomniała – mówi rozżalony członek jednego ze stowarzyszeń.
Hasło rajdu rowerowego rzucił radny Andrzej Mazur, a realizacji podjął się inny radny Lech Kopiecki przy pomocy urzędniczej machiny i służb. Informacje przekazano głównie „swoim”, już na początku dzieląc przez to mieszkańców na gorszych i lepszych. Trzeba stwierdzić, że informacja była w ogóle kiepska (nawet nie było plakatu w ostatnim numerze zaprzyjaźnionej Gazety Chojeńskiej), co przełożyło się na frekwencję. Do współpracy zaproszono tylko niektóre stowarzyszenia, nawet z województwa (np. z Polic). Natomiast o większości lokalnych stowarzyszeń zapomniano.
Przygotowano trzy trasy rajdu. O różnych godzinach uczestnicy wyjechali na dystanse 70 km, 30 km i 5 km. Jedna opcja prowadziła jeszcze nieotwartą trasą robioną przez Urząd Marszałkowski w Szczecinie.
Pogoda idealna, a jednak uczestnicy nie dopisali tak, jak by się chciało. Nie było kilkuset uczestników. Miały być tłumy, przyjechała garstka. Oceńmy sami, oglądając zdjęcia i film z zakończenia imprezy pod Górą Czcibora.














Napisz komentarz
Komentarze