Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:38
Reklama
Reklama
Reklama

Drakuś - kot z tajemnicą

Każdy właściciel futrzaka ma w zanadrzu wiele opowieści o codziennych oraz wyjątkowych zachowaniach swojego ulubieńca, ale są historie potwierdzające niezwykłe zachowania kotów. O ciekawym wydarzeniu związanym ze swoim kotem opowiedziała nam Elżbieta Leonkiewicz z Gryfina.
Drakuś - kot z tajemnicą

Autor: fot. dost.

- Koci podrostek został znalezionuy na śmietniku przez moją synową. Miał być oddany do adopcji, a w ostateczności do schroniska. Schronisko nie kojarzy się dobrze. Chętnych do adpcji nie było, więc kot z dnia na dzień trafił do naszego domu i został.

Nasze dwa koty Leon i Milusia nowego lokatora przyjęły bez entazjazmu, ale zaakceptowały. Drakuś (bo takie imię kocisko otrzymało) nie był kotem urodziwym ani kontaktowym. Mimo że był u nas kilka już lat, wszystkiego się bał. Obcych kotów, szelestu reklamówki, uciekał przed obcymi i do ludzi miał bardzo ograniczone zaufanie. Do porządnych również nie należał. Swój protest wyrażał w domu „nieporządkowością”. Musiał więc być kotem po przejściach.

Mieszkamy w domku, więc nasze koty wychodzą, kiedy tylko mają na to ochotę i Drakuś również z tej możliwości korzystał. Jak każdy kot nie tolerował zamkniętych drzwi. Pewnego razu zachorował. Lekarz zdiagnozował białaczkę, a wyrok brzmiał: dożyje tylko do maja. Był rok 2017. Antybiotyki, zastrzyki. Protesty kota. A my robiliśmy co tylko mozliwe, żeby go ratować.

Pewnego razu, a było to 13 sierpnia 2017 roku kot zniknął. Zdarzły mu się podobne „wyprawy” często w trakcie leczenia, ale zawsze wracał. Tym razem jednak nie wrócił. Po trzech miesiącach byliśmy pewni, że kot nie żyje. 

Minęły jesień, zima. Nadeszła wiosna. Któregoś dnia wracając z pracy, na ganku zobaczyłam kota. Natychmiast przyjechał mąż i oboje nie wierzyliśmy własnym oczom. To był Drakuś!!! Upewniły nas również o tym zachowania Leona i Milusi. Poznały starego mieskańca. Tylko nowa kocica Kropka potraktowała przybysza jak intruza, ale już jest lepiej.

To był nasz Drakuś! Kot, który nie powinien żyć. Powrócił z bardzo chora łapą, ale w kondycji nietragicznej. Wrócił do siebie po jedenastu miesiącach nieobecności! Gdzie był, jakimi drogami chodził, jak udało mu się przeżyć? Skąd wiedział gdzie jego dom? Tego nigdy się nie dowiemy.

I to są właśnie Szanowni Państo kocie tajemnice. Bardzo dziękujemy pani Eli za opowieść i zdjęcia Drakusia.

 

Pamiętajmy - nie jesteśmy na tym świecie najmądrzejsi. Bardzo często w wielu sprawach zwierzęta wiedzą, słyszą i przeczuwają więcej od nas. Koty od wieków fascynują człowieka. Jako jedyne z udomowionych zwierząt zachowały swoją dawną naturę. Pozostały niezalażne, dumne i tajemnicze. Światowy Dzień Kota, który przypada na 17 lutego, to malutki hołd oddany naszym czterołapym ulubieńcom.

TWS



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama