- Mając dwuletniego gościa z konieczności pozwiedzałam gryfińskie place zabaw. Są różne i różnie zagospodarowane. Uważam, że konieczne są częstsze przeglądy i konserwacje. Huśtawki są dla maluchów za wysokie. Warto dostosować je do zróżnicowanego wieku. Przy zjeżdżalniach porobiły się doły i mniejsze dzieci w nie wpadają. Przy niektórych piaskownicach istny śmietnik. Brudny piasek. Tu zerwany łańcuszek, tam złamany szczebelek od drabinki. Zaniedbane, niepomalowane sprzęty sprawiają trochę smutny widok – opowiada nam pani Józefa.
Natomiast pani Maria, której dzieci wyrosły już z zabaw w piaskownicy uważa, że rodzice nie powinni tylko czekać, aż ktoś za nich wszystko zrobi:
– Parę desek i już jest klapa zakrywająca piaskownicę. Kilka stuknięć młotkiem i szczebel przybity. A jeżeli ostatnia wychodząca osoba zamknie za sobą furtkę ogrodzenia, to żaden pies tam nie wejdzie.
Prawda jak zwykle jest pośrodku. Jedne place zabaw są bardziej zadbane, inne mniej. W jednych jest sporo ciekawych obiektów i przyrządów do zabawy, w innych tylko piaskownica i malutka karuzela. Jak wygląda miejsce zabaw naszych milusińskich, w dużej mierze zależy od użytkowników i przede wszystkim od gospodarzy danego terenu.
Warto przed budową placów zabaw dobrze zastanowić się nad wyborem miejsca, bo niektóre z obecnych do najszczęśliwszych nie należą. Malucha nie obchodzi kto powinien, a kto chciałby, czyim to jest obowiązkiem, a kogo dobrą wolą. Plac zabaw ma być atrakcyjny i bezpieczny, bo to się należy osobom spod znaku wiaderka, łopatki i misia.
TWS























Napisz komentarz
Komentarze