Chyba ze dwa lata temu pisaliśmy o starej przepompowni, wymagającej zainteresowania. Niestety, niewiele się zmieniło. Odrapane ściany jeszcze jakoś się trzymają, w dachu przybyło trochę dziur. Za to różany krzak kwitnie jak dawniej.
Po co się właściwie czepiam? Czy komuś w ogóle ten widok przeszkadza, tym bardziej, że ul. Targowa w Gryfinie jest taka jakaś niedzisiejsza i zbytnią urodą nie grzeszy. Stara kamieniczka z wybitymi oknami i te skrzynki pocztowe, takie „wczorajsze”.
Nikt z władz nie ma ani zamiaru, ani pieniędzy, żeby jakąś przepompownią, pamiętającą dawne czasy, zawracać sobie głowę . Są ważniejsze wydatki, a obiektu przecież nikt nie ukradnie i jakoś jeszcze przetrwa.
No cóż, może i racja, ale wielu mieszkańców Gryfina ma do tej starej przepompowni wielki sentyment i uważa, że jest ona warta uwagi. Gdyby tak się postarać, to ulica zamiast straszyć, mogła by być miejscem spacerowym z atrakcją zabytkową na końcu. A zabytków u nas nie ma aż tak wiele. Może więc jednak warto? A może by tak wspólnymi siłami pokazać, że nam zależy na starej, gryfińskiej przepompowni?
TWS







Napisz komentarz
Komentarze