Oto dalsza część nadesłanej do nas korespondencji:
Przez tyle lat ludzie byli przyzwyczajeni do spokojnego spaceru, a teraz to jest raczej unikanie niebezpieczeństw i oglądanie się na boki, czy jakiś id...ta nie pędzi swoim autem.
Pragnę również zwrócić uwagę na oznakowanie. Na pozór niby ok, ale... Wcześniej zamiast znaku 30km był zakaz wjazdu i tabliczki pod spodem kogo ten zakaz nie dotyczy. Zmienili tylko znak, który nakazuje ograniczyć prędkość. Jednak nakaz ten nie dotyczy (i tu uwaga!):
-rowerów,
-zaopatrzenia,
-służb komunalnych,
-autobusów,
-pojazdów osób, które przywożą dzieci do SP1.
Czyli praktycznie każdy może jeździć jak w mieście. Po co jest ograniczenie do 30km, jeżeli ono nie dotyczy tylu osób?
Czy ktoś konsultował to oznakowanie z policją?!
Robert M.
Napisz komentarz
Komentarze